Fantazyjna życia esencja… wyciskana co dnia, co chwila w myślach… jej sens…
Słowa tulące, jak puchate poduszeczki…
Dotyk miękki, delikatny czekoladowego spojrzenia…
Warg wilgoć i opiekuńczość… ich troska…
Ciepło muskających ciało dłoni wywołujące wewnątrzdrżenie…
Kwintesencja nasycenia barw współbycia….
Z takimi rodzynkami życia ranki są radosne, południa pogodne, popołudnia wesołe,wieczory zabawne.. i namiętne noce…
Wtedy niebo można zostawić w spokoju… czerpać siły z siebie nawzajem.. garściami, oddechami, szeptami i nigdy się nie bać.. bo i czego? Jest wszystko, czym warto żyć… wystarczy zamknąć oczy… by to poczuć.. a wszystko inne traci znaczenie..