A jednak latam…. za szybko?
Smakuję za późno?
Odnaleziony- niegdyś zgubiony… wisienka na dnie mojej duszy… soczysta, pachnąca.. jej smak, zapach , dotyk zostawia we mnie…skrawki rozkoszy….Jak zapomnieć, jak smakują te cholerne wisienki…?
Zajeść je, zgubić ich cudowny smak… zajeść innymi smakami, zgubić ich wyjątkowość…. ich rozkosz……skradły mi inne smaki… miłe, zwyczajne…
Ale… ja nie chce innych smaków…. już wiem, ze kocham te… wisienki….
Zawsze je kochałam…