Nie mam zbyt wiele czasu by go tracić.
Bywam pijącym kawę starym człowiekiem. Tak, bywam też obleśnym okrągłym podglądaczem skradającym sie każdej pełni pod okno każdej piękności jaką znam.
I pozwól mi powiedzieć niezbyt wiele, nim powiesz: dość. Czasami patrze w czyste niebo może tymczasowo odkryte. I idę tuląc do siebie to, co mam. Tylko nie mów mi, że nie mam nic, że ramiona puste mam…