Kategorie: tekstyTagi: , , , bezpośrednik

Krople rosy… (wciąż się pisze…)

…Ukrywałem się wiele lat, taki to był mój urok, taki to był mój świat… cztery ściany z dykty, na środku stolik. Stolik o kształcie kwadratu i w kolorze czerwonym, na nim brzytwa! Obolała brzytwa, zdzierająca codziennie maskę starego człowieka, lekko zakrwawiona i niema, tylko czasem wydawała z siebie stukot i lekki pisk przypominając tylko ona wie o czym.

Ukrywałem się wiele lat, lecz taki mój urok prysł, głowa podniosła się z mokrej poduszki, oczy znały ten widok, nos znał ten zapach… leżała obok, spokojnie i lekko, trzymając mnie za rękę. Spała jak dziecko, a ja..? …maniakalnie szukałem jej imienia na paczce papierosów…

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.