Kategorie: osadbezpośrednik

Torebka…

…bo życie dorosłe jest tak naszpikowane „normalnością”. Dlatego mam tyle torebek a w nich kieszonki i przegródki…jak makijaż, co rano upycham w nich asortyment zasłaniający moje ja. Otoczenie wymusza zachowania a ja jestem dzielnie przygotowana…sumiennie. Nie zaskoczy mnie nic… Uśmiech- proszę bardzo. Szaleństwo…jest i ono. Rozsądek – ależ oczywiście… nooo… i pełno dobrych rad…życzliwych słów. Lojalność, oddanie…wierność… Wszystko jest…
I tylko nie mogę się czasem doczekać, kiedy wrócę do domu…zostawię torebkę w szafie…
Zamknę ją, upchnę i wejdę do pokoju…
Tylko…gdzie ON wtedy jest, kiedy jestem zupełnie bezbronna ?

Podziel się:

T.

Charakterystyka autora dość banalna. Kobieta, która wylewa się sama z siebie i brnie w potoku myśli i uczuć do przodu... czasem odnajduje siebie w dźwiękach, w słowach. Rozczarowana codziennością, od której nie ma ucieczki... Jestem tu, ponieważ wrażliwość jest pulsującą rozkoszą...a osoby w tym projekcie są silnie pulsująca tętnicą i za to im dziękuję.

komentarz do “Torebka…”:

  1. Elfi pisze:

    A gdyby tak nieubraną wyskoczyć na bosaka, na chodnik i poczuć jak stópki pali?
    Gdyby przybebnic innym prawdą w twarz – jak patelnią, nie bronic się, nie zastawiać, nie spełniać wymagań, nie uśmiechać gdy boli?
    Ale tez nie buntować, nie złościć i nie wymagać niczego od nikogo. Wyjść ze swojej obórki, opuścić bezpieczny ogródek schematów…
    W deszczu noszący ubranie moknie najbardziej.

Machnij komentarzem.