Kategorie: tekstyTagi: , bezpośrednik

Poranna kawa.

Pobudka o godzinie,
radio „Miłosierdzie”
puszcza swój stały program,
dym dusi,
kawa stygnie,
migawki z przeszłości,
dość bliskiej i mglistej,
nie dają myśleć racjonalnie.

Posiedzenie przy stole,
radio „Miłosierdzie”
śpiewa swoje piosenki,
butelki tańczą,
śmiejąc się ze mnie
w tym swoim nieznośnym
bełkocie.
Wulgaryzmy w głowie,
na parapecie,
na ustach.

W ustach papieros,
kawa na stole,
oczy spuchnięte
od codzienności.
Gazeta niedzisiejsza,
radio „Miłosierdzie”
składa życzenia.

Widziałem już wiele,
myślę tak samo,
jak wtedy gdy otwierałem
oczy,
nie wierząc, że to już ranek.
A radio „Miłosierdzie”
dedykuje mi
patriotyczne pieśni
marzące o wolności.

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.