Przechodzę drzwiami zmysłów…drzwiami instynktów, które tak bardzo dają wrażenie realności…
Rzucam bumerang słów, czekając aż wybuchnie kolorami, uwolni od strachu, zaspanych emocji…
Aż wróci pełen siły na normalności z niezwykłością bym z pełnym otwarciem mogła przysięgać szczęście do ostatniego kieliszka, obiecać wszechświat…ale on tylko podcina mi nogi, zamyka bólem oczy, wyciska łzy…pozostawiając cierpki smak w ustach, od którego ślepnę widząc obraz z kolorowych snów….
Kategorie: zejściabezpośrednik