Całkiem niedawno telewizja Kino Polska zrobiła nam wszystkim odpłatny prezent i w swojej serii „Przeboje polskiego kina” wydała, jakże cudowną trylogię, z grającym główną rolę Piotrem Fronczewskim, „Pan Kleks”. Zawiera ona aż wszystkie trzy wspaniałe odcinki: „Akademia Pana Kleksa”, „Podróże Pana Kleksa”, oraz „Pan Kleks w kosmosie”. Wszystko to w pięknym opakowaniu, na trzech płytach DVD i ciekawą dość książeczką ze streszczeniami i nie tylko.
Niestety, jak na wydawnictwo telewizyjne przystało, nie są to wersje kinowe. Kiedyś, dawno temu, jak sięgam pamięcią widziałem w kinie Akademię, później już nie miałem okazji zobaczyć innej wersji, niż tą, dzieloną na pół i na dni. A ponoć jakieś różnice występują. W owym wydaniu obie części lecą jednym ciągiem, wybór scen bardzo się czasem przydaje. Samego filmu nie trzeba przedstawiać, bo kto nie znałby Ambrożego?
Technicznie trochę o wydaniu: 3xDVD, obraz 4×3, dźwięk polski dd 2:0, można włączyć napisy angielskie.
Polecam. Super wydanie, przystępna cena i można oglądać kiedy się chce, a nie od święta.
Zachować dla potomnych i przeanalizować każdą scenę i sytuację, ale o tym i o postrzeganiu przez starszych widzów XXI w. dowiecie się z kolejnych przygód, zatytułowanych: „Pan Kleks kwestia postrzegania na kwasie, czyli starzy widzą więcej” (już wkrótce już jest).
„W poradniku młodego zielarza, napisanym dla szczęścia ludzkości, pewien przepis się stale powtarza, a zawiera on sekret młodości(…)” ;)