Kategorie: koncerty, Kultur(w)a, muzykaTagi: , , , , , bezpośrednik

Happysad

Tekst jeszcze świeży, noc po koncercie zespołu Happysad, trasa koncertowa pod hasłem „Nieprzygoda”, czyli szyld nowej płyty.

Koncert zespołu odbył się w Akademickim Centrum Kultury – Eskulap, dnia 06.10.2007r, w Poznaniu.
Tłumy, tłumy, tłumy… czternastolatków, w sumie na kilkadziesiąt takich osób trafiały się starsze, które rozumiały jako taki przekaz zespołu i w sumie nie dziwnie brzmiało w ich ustach stwierdzenie „wydrylujesz śliną mnie, otoczysz sprężystą łydką”. Jednak wbrew wszystkiemu, nie patrząc na wiek, na ustach wokalisty rysował się uśmiech, kiedy tłumy śpiewały razem z nimi…

Komunikacja zespołu z publicznością była dość miernym doświadczeniem, patrząc na to, można było jednak zostać w domu i puścić sobie płytę przeglądając zdjęcia, a dla tych co nie razi oprawa dźwiękowa, pooglądać spokojnie, dobrze znane nam, YOUTUBE.

Repertuar raczej był przaśny i nie ma nic do zarzucenia, kawałki z nowej płyty (zależy od gustu jaka ona jest dla odbiorcy), przeplatane starymi, już można powiedzieć, „hiciorami”.
Miejsce na koncert także dobre, gdyż w każdej chwili (co jest raczej grzechem na koncertach), można było opuścić salę, zapalić papierosa, ochłonąć, napić się dobrego piwa. Tak, tak czasami nie było czym oddychać, a tłum cisnął w celu dotknięcia wokalisty, lub obcowania z nim na scenie. Skoki, podskoki, rumor, czternastoletni klimat udzielał się każdemu.

W podsumowaniu można, by rzec, że koncert w miarę udany, brakowało oczywiście czegoś co było na Indios Bravos (Gutek – publiczność, publiczność – Gutek), ale można to wybaczyć, tak samo jak teksty na różne dziwne tematy śpiewane przez gro młodych ludzi. Heh, dla fanów, na prawdę dobrych fanów zespołu.

Jedno na pewno cieszy, jest jeszcze dużo ludzi, których wychowuje rock, miły, gładki i przyjemny, a trzeba przyznać, że ogólnie Happysad jest godnym, polskim, reprezentantem tego gatunku.

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.