Kategorie: aktualności, film, muzyka, sztukaTagi: , , , , , bezpośrednik

Ten rok z miesiąca na miesiąc zaskakiwał bardziej – czyli podsumowanie 2013

Ten rok z miesiąca na miesiąc zaskakiwał bardziej – czyli podsumowanie 2013

Kolejny rok mija, zaskakujący i dobry. Zaskakujący dlatego, że dużo dobrych polskich zespołów i artystów pojawiło się na horyzoncie, a w dodatku wydali niesamowite albumy, w których to zasłuchuje się do dzisiaj. Kinematografia za to, jakoś nie zaskoczyła, co można zauważyć po częstotliwości pojawiania się recenzji na naszej stronie, po prostu aż nie chciało się pisać. Dobry, bo dużo się wydarzyło i w naszym serwisiątku i poza nim. Ale od początku…

2013 otworzył Kordian Trudny, muzyka noise, ponoć już wymierająca i na pewno krążąca jeszcze po podziemiach. Jednak rozpoczynając rok, czekałem dokładnie na dwie premiery: Dyzmatronik i UL/KR. Kiedy pierwsza wpadła mi w ręce to bałem się ją odpalić, choć strasznie z drugiej strony nie mogłem się doczekać, by usłyszeć jeszcze tego, co zespół chciał nam zaserwować, poza promującymi album singlami. Nie zawiodłem się i to bardzo i jakby ktoś mnie zapytał o listę najlepszych polskich, współczesnych zespołów, chłopaki z Dyzmatronika byli by na pewno na pierwszym miejscu. Bajka, dosłownie bajka… A przy okazji polecam koncerty, bo warto jest ich zobaczyć w Akcji przez wielkie A.

UL/KR przybył, zamieszał i pod koniec tego roku zawiesił działalność. Pozytywny pesymizm, naturalna kontynuacja pierwszej płyty, ale wierzę, że to nie była kropka postawiona w twórczości Błażeja Króla i Maurycego Kiebzak-Górskiego pod tak dźwięczną nazwą, która wypromowała się na wyżyny list przebojów. Warto było czekać na te dwie płytki.

Tylko, że ten rok nie byłby zaskakujący, gdyby nie to co się pojawiło pomiędzy tymi dwoma premierami. Paulina Grochowska wystawiła swój udany performance Uziemiona, a w dodatku przyszła pewnego dnia do nas ze scenariuszem do filmu – Disabled – który realizowaliśmy przez cały okres wakacyjny, by 4 listopada dokonać premierowego spotkania w jednym z poznańskich klubów a 16 listopada pokazać go całemu światu.

Film nas trochę zmienił, możliwe, że uczynił dojrzalszymi, ale na pewno otworzył nam nowe horyzonty, które akurat będą miały oddźwięk w 2014 roku.

Ten rok, to nowa EPka charyzmatycznego zespołu Fukalata o Elektrycznych księżniczkach, która wspaniale może kontynuować temat dojrzałości. Przy okazji byłem pozytywnie zaskoczony pewnego wieczora jadąc po trasie samochodem i słysząc w radiu ową księżniczkę. Czerwiec przyniósł też recenzję Trupy Trupa, która mimo smutnych tekstów do wesołych melodii wniosła sporo innowacji na naszym rynku muzycznym, choćby nagranie albumu w trójmiejskiej synagodze, co wzmocniło zapewne doznania, które cały czas miło się wspomina. Czekamy na ciąg dalszy.

A skoro trupy na tapecie, to trzeba wspomnieć o Judy’s Funreal i Już Nie żyjesz, a po za zimnymi klimatami Korbowodzie i GARS’ach (gdzie, żeby było jasne punk nie kończy i nie kończył się nigdy na Dezerterze) no i Divines wraz z Hello Mark dwa ogromne zaskoczenia na sam koniec.

Dodatkowo rozpoczęliśmy współpracę z labelem Sensefloor, firmą bookingową Plug & Play Presents, oraz z Nick’iem Cook’iem z Cuttooth. Na sam koniec zaczęliśmy serię Dla ucha i oka gdzie ukazują się nie tylko nowe, zajebiste zespoły muzyczne, ale i teledyski, które chce się oglądać. I jako świetny przykład polski zespół Bokka:

Mieliśmy oczywiście wiele planów, które przenosimy na kolejny rok, może będzie lepszy dla ich zrealizowania. Mieliśmy kilka dłuższych przerw, które nam wybaczyliście jak widać, kolejnych nie planujemy, ale czy kiedykolwiek jakieś planowaliśmy? Lista artystów o których chcemy napisać jest spora, więc jeżeli ktoś do nas napisał a jeszcze nie otrzymał odpowiedzi niech się spodziewa recenzji po nowym roku. A w rękawie trzymamy tego jeszcze trochę i jeszcze nie raz Was czymś zaskoczymy, jak wszystkie te zespoły z 2013 roku.

To był dobry i zaskakujący rok.

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.