Kategorie: Myśl, pieprznieTagi: , , , bezpośrednik

Hip, hip! Hurra, hurra, hurra!!!

22.48 Przebrany za papieża mężczyzna zaczął pozdrawiać z balkonu na jednym z budynków przy Krakowskim Przedmieściu stojące poniżej tłumy. Odpowiedziały mu ogromne oklaski. Pojawił się też kolejny transparent: „Przecz z krzyżami, na stos z moherami”.

Źródło: Gazeta.pl

Cieszmy się i radujmy, pijmy, palmy, skaczmy i krzyczmy „Hurra!”, po trzy razy „Hurra, Hurra, Hurra”. Ktoś zapyta jaki powód?
Ja wiem, czy ktokolwiek by zapytał? W końcu wszyscy wiedzą po trzykroć z czego cieszyć się trzeba.


Pierwsze „Hurra”: krzyż został pod pałacem!
Tego akurat w jednym z moich wpisów nie przewidziałem, że tłum obrońców będzie tak rozwścieczony, będzie tak toczył pianę i tak pięknie śpiewał swoje pieśni, terroryzując przedstawicieli rządu i Kościoła Katolickiego Hymnem Narodowym na przemian z Rotą, że ci zwątpią w akcję przenoszenia Krzyża spod Pałacu Prezydenckiego. Myślę, że wręcz nawet uwierzyli, w samoistny samozapłon podczas próby dotknięcia komunistyczno-żydowsko-masońską ręką.

Tak na prawdę już nie wiadomo o co walczą ci ludkowie, nazwani dźwięcznie „Obrońcami Krzyża„, ludzie krzyża? Chyba mylimy pojęcia, pełna nazwa tej nieformalnej organizacji powinna brzmieć „Obrońcy Krzyża Postawionego Przez Harcerzy ku Pamięci Ofiar Katastrofy Smoleńskiej Podpartego na plecach Posłów PiS i politycznym Barku Jarosława Kaczyńskiego, którym oto bez Skutku Chcą Bić po Czole Opozycję„, w skrócie „OKPPHkPOKSPnpPPiSipBJK,kobSChBpCO„, dalej nazwani „Fanatycznymi Obrońcami Krzyża„, w skrócie „FOK„. Nie wiadomo o co oni walczą, bo niby o godne miejsce dla niego, gdyż jak twierdzą kościół św. Anny, czy jak mniemam jakikolwiek inny kościół, nie jest godzien go przyjąć. Zatapiając się we własnej logice i cudownej dedukcji, próbując iść tokiem myślenia „FOK„, nie ma nigdzie godnego miejsca, gdyż Pałac Prezydencki może tylko upamiętniać parę prezydencką, a jeżeli to krzyż ofiar to miejmy na względzie ludzi z Wiejskiej, na Wiejskiej pod Sejmem RP także nie może stanąć, gdyż jednak mimo tego, że może się kojarzyć z prezydencką parą oraz posłami, to nie kojarzy się to miejsce z resztą tragicznie zmarłej załogi. Ale jest też nowy wątek, Żydzi, czerwone pająki, chcą się pozbyć krzyży z naszego kraju. Być może chcą i jak widać na razie zaczynają tylko od tego jednego i pewnie ostatniego krzyża i pozbyć się go w takie straszne miejsce piekielne jakim jest kościół św. Anny. Gdzieś tu przeczuwam paranoję straszną, wiszącą w powietrzu, bo nie dość, że lud biedny i uciemiężony systemem totalitarnym w którym żyje obecnie modli się i skanduje wokół to jeszcze wszędzie dookoła zaczęli się pojawiać sataniści (nie, nie ci w sutannach, oni podeszli tylko raz) ich wyśmiewający, śpiewający zbereźne piosenki i krzyczący do starszych kobiet „pokaż cycki„.

To było do przewidzenia, cała ta farsa. Żałuję bardzo, że nie słuchałem w tym czasie Radia Maryja, ale odrobiłem lekcje i poczytałem felieton ze strony głównej rozgłośni, oraz artykuł na Frondzie. Pora bym dorzucił wreszcie swoje kilka słów na poważnie.

Krzyża bronić trzeba! Krzyża jako symbolu Zbawienia, krzyża jako symbolu śmierci Jezusa Chrystusa, krzyża jako symbolu naszej wiary katolickiej! Wielu męczenników, jak wspomniano w w/w artykułach (polecam przeczytać), ginęło za krzyż, za wiarę i za jej symbole, za krzyż jako swoistą pamiątkę. W każdy Wielki Piątek odbywa się adoracja drzewa krzyża, adoracja Chrystusa zmarłego na nim, wszystko w powadze i spokoju, zadumie i refleksji. Nie można pozwolić na profanację, za nic. Krzyż jednoczy, krzyż nie dzieli.

Harcerze postawili krzyż przed Pałacem Prezydenckim, z dobrej woli, w wielkiej wierze, dla modlitwy za tragicznie zmarłych, nawet tych niewierzących, bądź wyznających inne religie. Postawili krzyż, jako symbol męczeństwa ofiar, a także by zjednoczyć wszystkich wiernych w modlitwie za ich dusze. Krzyż postawiony dla wszystkich, z nadzieją, że powstanie pomnik, bądź tablica upamiętniająca. Zjednoczenie trwało krótko, aż przypomniała mi się żałoba po Janie Pawle II, było podobnie, tylko do pogrzebu. Później zaczął się cyrk, większy niż ten znajdujący się przy ul. Wiejskiej. Cyrk który nie jednoczy, a dzieli, przede wszystkim ludzi wierzących, cyrk prowokujący do profanacji. Bo wtedy jeszcze niedoszły prezydent, powiedział, że krzyż trzeba przenieść.
Zrozumiałe to jest. Pałac Prezydencki jest miejscem publicznym, siedzibą prezydenta RP, miejscem które musi być bezpieczne, miejsce do którego przyjeżdżają dygnitarze, miejsce reprezentacyjne, mieszkanie itp. itd. Prezydent nie powiedział „a teraz połammy i spalmy te dechy„, a ludzie niestety zachowują się jakby to właśnie usłyszeli. Druga sprawa, o czym później, to to, że Pałac Prezydencki powinien zostać urną tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego, urną, która przeistoczy się w pałac dopiero wtedy, gdy zasiądzie w nim na tronie prawowity władca, jakim miał być brat Jarosław. Cały czas nam się to sugeruje w wypowiedziach samego wskazanego palcem w poprzednim zdaniu. Aby tej walce właśnie zapobiec i dalszemu napięciu, chciano przenieść krzyż pod pałacowy w godne i spokojne miejsce, gdzie każdy mógłby w spokoju i zadumie go adorować, takim oto miejscem został wybrany kościół św. Anny, kościół akademicki. Nie spalić, opluć, połamać, a przenieść. Jak wspomniałem we wstępie do tematu, kościół byłby tak samo godny, a może i bardziej od Pałacu Prezydenckiego, nie zapominajmy, że śp Lech Kaczyński z małżonką spoczywają na Wawelu, czyli jeszcze w innym miejscu. Chciano zrobić to godnie i z poszanowaniem, uroczyście i normalnie, ale wtedy zaczęły się skandy i krzyki, takie jakby znowu zaczęto wjeżdżać do kościołów czołgami, księża zostali wyzwani i poniżeni przez lud wierzący. Nigdzie, ale to nigdzie nie dano nam znać w jakikolwiek sposób, że „państwo”, albo inaczej, „władza” chce usuwać symbole religijne. Jakby to było w zamiarze, to już by znikały krzyże z Poznania, z Warszawy, Katowic, Krakowa, Szczecina, krzyże pomniki ofiar (podkreślenie na pomniki), krzyże z kościołów. Czy nie warto się zastanowić nad tym?

Nikt chcącym złożyć hołd ofiarom, nie zabroni wejść do kościoła gdzie dane stać owemu krzyżowi. Po co ta histeria?!? Sami „Obrońcy Krzyża” gubią się w zeznaniach, mieszając różne poglądy. Tutaj jest wielkie wyzwanie dla Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, wyzwanie, gdyż widać jak wiele pracy trzeba włożyć w uświadamianie wiernych i naukę, może wypadałoby zmienić trochę system, począwszy od lekcji religii, po katechezy, rekolekcje i pospolite kazania, bo widać że lud nie do końca uświadomiony jest na temat symboli. Jednocześnie wreszcie hierarchowie mogliby się wypowiedzieć w sposób jasny i wytłumaczyć wszystkim o co chodzi z symbolem krzyża i dlaczego to wszystko jest pełną grą polityczną w którą wierni dali się wciągnąć. A czasu jest mało, a krzykaczy sporo, którzy będą nakręcać spiralę nienawiści, mówiąc różne bzdety i buntując naród, wykorzystując i poszerzając ignorancję, czego konsekwencją jest totalne ogłupienie. A tych ludzi podziwiać trzeba, za siłę, za uparcie, za to, że osoby starsze potrafią w sobie znaleźć tyle energii by bronić swoich własnych idei, podziwiać trzeba i szanować, a przy okazji właśnie uświadamiać i edukować, a nie pozwalać na sterowanie radiem (dosłownie i w przenośni).

Cyrk prowokujący wielu innych do dziwnych i tak na prawdę upokarzających rzeczy, cyrk, który zamiast jednoczyć dzieli. A skoro tak wszystko zgodnie z obroną wiary, symboli religijnych, to dlaczego kiedy rozpoczęły się uroczystości przeniesienia krzyża, lud wierzący krzyczał zamiast „Jezus Chrystus!”, to „Jarek, Jarek, Jarek”…?

Drugie „Hurra”: Mamy nowego prezydenta!
I Polska zamiast się cieszyć, dzieli się bardziej. Szopka pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, szopka na zaprzysiężeniu. Naród wybrał, jest system taki a nie inny, większość wybrała, trzeba uszanować, kurwa mać, w duchu patriotyzmu. Jak przypominam sobie zaprzysiężenie śp Lecha Kaczyńskiego, to opozycja biła brawo na przemówieniu, wstała normalnie kiedy wszyscy wstawali i było wtedy podobnie, krajem rządziła także partia, PiS (ku przypomnieniu). A teraz się nie podoba. Teraz przewodniczący partii opozycyjnej nie przychodzi na uroczystość, krzyczy w mikrofony, że Bronisław Komorowski jest niegodny tego stanowiska, mówi coś o lotach samolotem i braku powrotu, zabrania swojej partii klaskać. Szok totalny, dodatkowo w czwarto miesięcznicę tragedii składa wieniec pod krzyżem, który dzieli (patrz wyżej). Ja się nie wtrącam, ale osobiście bym pojechał na miejscu brata na grób i zapalił świeczkę, a nie podburzał jeszcze bardziej. Mamy nowego prezydenta i nagłówki gazet mówiące o wojnie Polsko-Polskiej.

Rzeczą wręcz naturalną jest, że naród musi mieć nowego prezydenta, nawet konstytucja zawiera takie wpisy będące zabezpieczeniem w ramach katastrofy i nie przypominam sobie, żeby oficjalnie owe stanowisko było dziedziczne. Z całym szacunkiem do tragedii jaką przeżył pan Jarosław Kaczyński, ale tak właśnie staje się pan pokarmem mediów, opozycji, opinii publicznej. W taki sposób niestety niczego się nie zyskuje.

Ludzie nie klaskali, pan poseł Kurski, przepraszam europoseł, wypowiedział się że w polityce nie każdy może robić wszystko co uważa i na co pozwalają mu poglądy. Wychodzi na to, że jak idę do partii, który byłaby bliska moich poglądów, muszę myśleć jak przewodniczący partii, prezydium i dupowłazy? To ja dziękuję. Choć jest to zauważalne i zauważalne było podczas uroczystości zaprzysiężenia, że nie każdy się zgadza z tym, a wielu biednym PiSowcom ręce aż trzęsły się, aby tylko troszkę, raz jedyny klasnąć w ręce. Strach.

A pod krzyżem mówią, że to nie jest ich prezydent, że to komuniści, żydzi i masoni rządzą krajem. Nudne to się robi, ale ja rozumiem, że odkuwają się teraz za „to nie jest mój prezydent” powtarzane wielokrotnie pięć lat temu.

A ja Panu prezydentowi chciałem pogratulować, mimo tego, że na pana nie głosowałem.
Życzę Panu mądrych, świadomych decyzji, szybkiego spełnienia obietnic, przy okazji szczęścia i spokoju, oraz zdrowej i normalnej kadencji. Życzę, bo jest Pan moim prezydentem.

Trzecie „Hurra”: Będziemy mieli wyższe podatki!
I jeszcze wyższe, wyższe i znowu wyższe. Za to siekiereczka dla rządu. Ponoć kraj ociera się o bankructwo i trzeba go ratować.
Ja tylko krótko zapytam, skoro we wszystkim płacę podatek, codziennie, kupując różne rzeczy, używając różnych rzeczy, zarabiając, siedząc przy świetle, jedząc, nawet robiąc kupę (bo gdy spuszczam wodę nabija mi licznik), to co się dzieje z tymi pieniędzmi? Nawet ktoś zarabiający w szarej strefie płaci podatek wydając te pieniądze. Co się z nimi dzieje, gdzie one znikają? Dlaczego dopiero drogi remontuje mi Unia Europejska, choć za jazdę samochodem i wlewanie do niego płacę także podatek?

A po drugie, istnieje ryzyko, że podwyżka podatku z którego będziemy leczyć niby długi, wspomoże rozwojowi wspomnianej szarej strefy. Dlaczego nie, obiecywane obniżenie, które by zwiększyło sprzedaż towarów i przyniosło czysty zysk i większy zarobek państwa? Dlaczego ta decyzja została podjęta w niespełna tydzień, a obniżenie podatków trwa ponad 15 lat i jeszcze nikt tego w normalny sposób nie dokonał?
Nie jestem ekonomistą, więc proszę o normalne odpowiedzi.

Jak widać same dobre wieści, więc cieszmy się i radujmy. Hurra, hurra, hurra! A jutro?
Jutro będzie już tylko lepiej, a jakże!
PS. Wspominałem, że nie lubię pisać o polityce?

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

3 komentarze do “Hip, hip! Hurra, hurra, hurra!!!”:

  1. K. pisze:

    Jeszcze tak dalej to popełnimy zbiorowe samobójstwo. Nieświadomi podążą za tłumem, świadomi nie wytrzymają presji….
    Co do kwestii krzyża…temat na chwilę obecną do mdłości nudny – myślę, że najodpowiedniejszym jego miejscem jest KOŚCIÓŁ! A rolą kapłanów jest w końcu uświadamianie społeczeństwa katolickiego nie tylko o symbolach ale również o istocie wiary.

  2. Ela pisze:

    I tu rodzi się pewien problem-Urząd Nauczycielski Kościoła nie spisał się zanadto,powiedziałabym nawet w ogóle się nie spisał,na ambonie bowiem pewien przedstawiciel tegoż Urzędu stwierdził 3 sierpnia,że ten Krzyż nie jest sprawą Kościoła,a skoro tak,to czyją sprawą jest?I czy takie postępowanie Obrońców Krzyża jest zgodne z nauką Kościoła?Cóż nie to zapamiętałam z wykładów:)

  3. I tu rodzi się pewien problem-Urząd Nauczycielski Kościoła nie spisał się zanadto,powiedziałabym nawet w ogóle się nie spisał,na ambonie bowiem pewien przedstawiciel tegoż Urzędu stwierdził 3 sierpnia,że ten Krzyż nie jest sprawą Kościoła,a skoro tak,to czyją sprawą jest?I czy takie postępowanie Obrońców Krzyża jest zgodne z nauką Kościoła?Cóż nie to zapamiętałam z wykładów:)
    +1

Machnij komentarzem.