Kategorie: Myślbezpośrednik

kompletna abstrakcja

Gdy taniec nie oznacza ruch sam w sobie. Gdy ruch nie oznacza używania kończyn, ciała. Gdy bycie na scenie nie oznacza grania ani zagrywania. Gdy bycie nie jest byciem.

Istnieć nie zawsze oznacza „robić”. A istnienie na scenie jest najtrudniejszym zadaniem, jakie kiedykolwiek przyszło mi zrobić. Miałam sobie wyobrazić, że wzywa mnie ciepłe, czerwone światło, natomiast drugie-niebieskie ciągnie mnie z powrotem. Jednocześnie każdy oddech powinien być odpowiednio artykułowany dźwiękiem. I wszystko to byłoby łatwe do wykonania, gdyby nie to, że wszystkie te ruchy i dźwięki miały być wykonane w ciele idąc z jednego końca sali do drugiego.  Moje ciało próbowało się wyrwać z bryły, w którą się zamieniło na te kilka minut ćwiczenia. W brzuchy brzęczał mi wielki robal, niczym bomba zegarowa gotowa wypalić w każdej chwili. Pot sam wstępował na czoło, żyły wychodziły na szyi, ciało drżało od emocji. Po zadaniu miałam ochotę się rozpłakać…

Po ćwiczeniu długo nie mogłam dojść do siebie. Każdy na swój sposób przeżywa takie doświadczenia. Ale jaka potem jest satysfakcja, gdy reżyser mówi właśnie o Tobie. Że wśród tłumu oczy wszystkich zwrócone są właśnie na Ciebie, bo mimo braku ruchu na zewnątrz na scenie istniejesz tylko TY.

Jest wiele aktorów na świecie, piosenkarzy, tancerzy, performerów, ale rzadko który z nich potrafi zaistnieć na scenie nie robiąc ruskiej operetki, taniego show lub burleski. Niewielu jest, którzy potrafią po prostu być i swoim istnieniem porwać tłumy. Jest to bardzo trudna umiejętność, trzeba ją ciągle udoskonalać. Potrzeby widzów, ich oczekiwania ciągle się zmieniają. Ale jedno powodzenie pociąga za sobą następne (o ile nie spocznie się na laurach).  I choć sama wciąż uczę się sztuki, i wiem jakie to trudne, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zahipnotyzować widownię w jedyny w swoim rodzaju sposób.

Po prostu poruszyć.

Podziel się:

Paulina Grochowska

Paulina Grochowska to współczesna, kobieca wersja Dr Jekyll'a i Mr Hyde'a. Za dnia specjalista ds. marketingu i PRu, po prawie - wieczorami zamienia się w "sceniczną bestię". Jest poznańską artystką: tancerką, choreografem, performerem i aktorką. Związana rodzinnie z Teatrem Tańca KOINSPIRACJA oraz Teatrem Strefa Ciszy. Wkurza się, gdy pytają ją o dowód w Żabce, choć grywa osiemnastolatki. W skrócie: chodzi w różowych okularach i nadal wierzy, że może zbawić świat.

Machnij komentarzem.