Nie straszne nam wichry i burze
Niegroźne nam deszcze ulewne
Nie pochłoną nas bagna, kałuże
Nasze peleryny są pewneJesteśmy nieprzemakalni
Jesteśmy noooormalniSztywny Pal Azji – Nieprzemakalni
I mamy i rocznicę i święto, aż maznąłem sobie na przywitanie, nie tak starannie jak mazano ponad 20 lat temu i jak mazało się dzisiaj na różnych serwisach.
20 lat temu zakończyła się demokracja ludowa (ktoś na wykopie napisał, że tak się nazywało), pod bardziej popularną nazwą komunizm ew. komuna, dzisiaj przytaczana w dość znaczącym polskim radiu jako żydokomuna (nie wiem o co chodzi, ale ponoć trwa do dzisiaj). 20 lat temu kończyła się era pewex’ów, balton, cinkciarzy, latających pał, czerwonych pająków, kolejek po sandały w zimie, całusów z towarzyszami w polik i nie tylko, no i strajków uciśnionych, którzy dalej strajkują i to pod tą samą banderą, chcąc podeprzeć się zacną historią ale w nowym sreberku, nie wnikam…
… ale mogliby zmienić nazwę, nawet na „Solidarność 2009″… miło by było…
Jak wspomniałem na początku, większość serwisów zamieniło dzisiaj swoje logo, fajna akcja, tylko szkoda, że polski oddział Google się nie popisał i nie strzelił odpowiedniego doodla, ale być może są innego wyznania, nie wnikam. Ja swojego maziaja symbolicznego zrobiłem, na szybko jak w konspiracji, co by także choćby chwilę po świętować.
Z okazji święta można także poczytać opowiadanie o dźwięcznym tytule „Człowiek z drewna„, który ma więcej do „Człowieka z marmuru” i żelaza niż do Pinokia. Ale jeżeli ktoś się doszuka podobieństwa to proszę o komentarz. Oczywiście nieświadomie trafiłem z tym tekstem tak blisko dzisiejszego dnia, więc proszę się nie czepiać, choć kto wie czy w przypływie mojej lekkiej arogancji, jakbym wiedział, że dzisiaj to te 20 lat, bym nie zamieścił go z szyderczym uśmiechem.
Jest? Jest i wsio.
Jakby komuś było ciężko czytać ze strony, to zamieszczam plik PDF do ściągnięcia.
Po za tym kończę wszystkie niedokończone sprawy, powoli zbliżając się do wyjścia. Weekend na wyjeździe, a co przywiozę z niego to sam jeszcze nie wiem, może kolejne opowiadanko? Się okaże, nie wnikam.
Świętujmy więc jeszcze chwilę, świętujmy, pijmy toast i wracajmy do swoich zajęć, przypomnimy sobie znowu za lat dziesięć, niektórzy wcześniej, przy kolejnych strajkach, lustracjach, teczkach, męczeniu generała, audycjach radiowych, kampaniach wyborczych (już niebawem do europarlamentu), pluciach, truciach, żuciach i kolejnej książce o Wałęsie… wtedy zatrzymujemy się w miejscu, oglądamy się za siebie i tak stoimy, nie poruszając się do przodu wcale, zapraszając Scorpionsów na koncert do stoczni…
…obyśmy z miesiąca na miesiąc do kolejnej, okrągłej jak stół, rocznicy popełniali takich błędów jak najmniej i szli cały czas przed siebie. Czego sobie i wam życzę…
PS. a pan Przemysław Gosiewski to jakby dzisiaj taki młodszy w porównaniu z fotką sprzed lat … nie wnikam