Kategorie: Myślbezpośrednik

Urlop

Ostatnio byłem w domu.

Po raz pierwszy od wielu miesięcy tydzień czasu spędziłem w Kołobrzegu.

To trochę jak podróż w czasie…tyle znajomych miejsc, twarzy, wspomnień. Wszystko to mimowolnie wywołało sentymentalnego tripa. No, może nie do końca mimowolnie…

Coś się zmieniło. Coś we mnie, w środku wytknęło mi wszystkie idiotyzmy, na które czasem nawet nieświadomie dawałem przyzwolenie.

Wielki młot przywalił mi w łeb i sprowadził do parteru. Gdzieś po drodze skręciłem nie w tą stronę. Nie wiem dlaczego.

Chyba potrzebowałem takiej retrospekcji. Szlag mnie teraz trafia i mam ochotę sam pieprznąć się w łeb.

Strasznie namieszałem…

Powrót do korzeni.

Podziel się:

Machnij komentarzem.