Frances Ha – nierandkowalna i nieromantyczna

Frances Ha – nierandkowalna i nieromantyczna

Po dość długiej przerwie spowodowanej irytującym mnie od kilku miesięcy brakiem czasu, znalazłam w końcu chwilę, zeby wybrać się do kina. Wybór nie był łatwy, gdyż wiele kin studyjnych w Poznaniu oferuje dobre filmy, warte uwagi i poświęconego czasu. Ale większość z nich to ciężkie dramaty, nierozwiązane historie i problemy ludzkie. Dlatego mój wybór padł na komedię – „Frances Ha”.

Czytaj więcej »

Poezja codziennej prozy w trzech dekadach

Poezja codziennej prozy w trzech dekadach

Mawiają, że młodzieńcza miłość z biegiem lat nabiera coraz to jaskrawszych kolorów. Wyidealizowana, przypomina o wczesnych uniesieniach, od czasu do czasu odnawiając to wewnętrzne rozedrganie, poczucie całkowitej harmonii i uderzenia euforii o nie całkiem jasnym pochodzeniu. Bywa też tak, że ta miłość przeradza się w związek, trwały (co nie znaczy, że silny) i szczęśliwy (co nie znaczy, że usłany różami). I co wtedy?   Czytaj więcej »

Notatki z archiwum kinomaniaczki – romans vs. przyjaźń z perspektywy lat 90.

Notatki z archiwum kinomaniaczki – romans vs. przyjaźń z perspektywy lat 90.

Jestem fanką kina lat 90., a zwłaszcza lansowanego wówczas specyficznego pojęcia kiczu i tzw. „dobrego smaku”, być może dlatego, że mgliście kojarzy mi się to z dzieciństwem, a być może dlatego, że kilka wyprodukowanych wówczas obrazów to naprawdę kawał mocnego kina.  Dziś zaproponuję Wam kino drogi,  gatunek niemalże klasyczny, a wciąż inspirujący, niemal niewyczerpywalny (patrz: „On The Road” czy jeszcze świeższy „Spring Breakers”), wdzięczny i podatny na ciekawe transformacje. Czytaj więcej »

bo najlepiej się FRUwa z kontaktowcami

bo najlepiej się FRUwa z kontaktowcami

Chcesz pofruwać? Przyjdź na zajęcia z tańca. Baletnice przecież fruwają, podnoszone przez swoich partnerów, a zajęcia ze współczesnego, modern jazzu – zawierają elementy partnerowań. Przykładem jest np: Verger, który mimo wszechobecnego braku mężczyzn na zajęciach ruchowych każdego roku robi warsztaty, na których laski podnoszą się nawzajem.

Nie zmienia to jednak faktu, że najlepiej się FRUwa na zajęciach z CI (contact improvisation lub po ojczystemu kontakt improwizacji).

Czytaj więcej »

P jak Presja

P jak Presja

Do premiery spektaklu „Myśli…” Teatru Tańca KOINSPIRACJA zostały już dwa dni i pojawiły się pierwsze oznaki stresu.

Jak zawsze podczas przygotowywania premierowych spektakli, pojawiły się problemy. Chyba powinnam się przyzwyczaić… Piszę o sobie, ale wszyscy członkowie KOINSPIRACJI nie dość, że zdają sobie z tego sprawę, to i tak zawsze przyprawia to połowę o migreny, a drugą o mdłości.

Czytaj więcej »

Wiedźma wojny – lecz nie o wojnie

Wiedźma wojny – lecz nie o wojnie

Podczas Świąt jak zwykle miałam chwilę, żeby usiąść z rodziną przed telewizorem. Choć telewizja polska nie zawsze oferuje w święta coś interesującego.

I tym razem usiedliśmy wszyscy razem pragnąc zbić nadmiar wolnego czasu filmowo. Ograniczone pokłady ciekawości starczyły na kilkanaście minut i po tym czasie większość familii rozmyła się w przestrzeni rodzinnego domu zajmując się własnymi sprawami. Zostałam z mamą na kanapie, przełączając bezwiednie kolejne kanały i wertując wybiórczo Tele-Tydzień.

– A może obejrzymy „Wiedźmę wojny”? – wyrwała nagle mama – Na Ale Kino. Ma 3 gwiazdki!

Nie byłam zachwycona, nie przepadam za filmami wojennymi. Ale nie znajdując lepszej alternatywy zgodziłam się, mimo iż film już się zaczął.

I był to bezsprzecznie najlepszy film który oglądałam w tym roku.

Czytaj więcej »

Dzieło uzupełniające/dzieło osobne – ciekawy przypadek muzyki filmowej

Dzieło uzupełniające/dzieło osobne – ciekawy przypadek muzyki filmowej

Musiałam mieć z siedemnaście lat, gdy poszłam do kina na Breakfast at PlutoNeila Jordana. Towarzyszył mi mój ówczesny chłopak, a kilka rzędów dalej siedziała moja babcia. Spotkaliśmy się po seansie, i każde z nas było zachwycone, ale czym innym. Babcia, aktorka teatralna, zwracała uwagę na warsztat odtwórcy głównej roli, mnie zainteresowała tematyka queer ujęta w polityczny i społeczny kontekst walczącej  o niezależność Irlandii (w tamtym czasie moje aspiracje dziennikarskie kierowały się właśnie w tamte rejony), mój ukochany natomiast zakrzyknął gromko, że ścieżka dźwiękowa była za…, no, fantastyczna. Czytaj więcej »

Art in Practice – w Browarze o sztuce

Dzisiaj byłam na pierwszym warsztatach z serii Art in Practice w Starym Browarze, organizowanym przez Art Station Foundation. Chwytliwa nazwa, szczególnie dla mnie, gdyż razem z moim teatrem tańca jesteśmy na drodze do założenia własnej fundacji. Trzymajcie kciuki!

Tak jak temat mnie od jakiegoś czasu interesował, to cena za warsztaty niestety nie. Dla osoby oszczędnej 25 złotych może się spokojnie przełożyć na dwa porządne obiady w godzinach czasu pracy. Więc jak tylko pojawiła się informacja o konkursie, w którym można było wygrać wejściówkę  – bez zastanowienia wzięłam udział, nie wierząc za bardzo w wygraną. Los się jednak uśmiechnął.

Czytaj więcej »

Święta – powrót do tradycji czy tradycyjne zmiany

Święta, Święta i po Świętach. Wszyscy zjeżdżają się do rodzin, robią generalne porządki, gotują tradycyjne świąteczne potrawy: barszcz z uszkami, karp, kluski z makiem. Nie może zabraknąć pachnącego piernika przekładanego konfiturą. W Wigilię cały dzień przygotowujemy się do jednej kolacji, a potem do wspólnego kolędowania, rozpakowywania prezentów i spędzania razem czasu.

Czy aby na pewno?

Czytaj więcej »