Kategorie: aktualności, sztukaTagi: , , , , , bezpośrednik

Uziemiona – niemoralnie zachwalająca recenzja

Uziemiona – niemoralnie zachwalająca recenzja

Dobrze jest wracać do domu i zastanawiać się nad publicznym zachwalaniem jednej z naszych redaktorek, która popełnia sztukę non stop, czerpie się od niej motywację, a dodatkowo jest się na jej własnym autorskim przedstawieniu, nie premierowym, bo premiera była dużo wcześniej.

Czytacze drodzy, oto nasza redaktorka Paulina Grochowska (Groszeq) i jej Uziemiona.

Uziemienie – to przewód wykonany z przewodnika łączący ciało naelektryzowane z ziemią. W wyniku połączenia ciało naelektryzowane oddaje lub przyjmuje odpowiednią liczbę ładunków elektrycznych ulegając zobojętnieniu.

wikipedia.pl

Co widzisz? Młodą dziewczynę wijącą się delikatnie po ziemi by za chwilę wstać, by wziąć udział w castingu. Młoda osobo? W ogóle osobo? Ile jesteś w stanie dać i jaki ponieść koszt w swoim życiu by stać się sławnym?

Trudne?

Trudne zapewne i można by rzec naiwne, gdyby przedstawiała taki temat młoda, być może ucząca się jeszcze na uczelniach wyższych aktorka, debiutująca jakkolwiek na scenie. A tu proszę, jest młoda kobieta, aktorka, tancerka, debiutująca ale reżyserka, z kilkuletnim stażem na scenie tańca i teatru. I tu kurtyna naiwności spada totalnie. A temat jest zawsze na czasie, budzący refleksję o treści: „czy już jestem towarem, czy jestem nim zawsze?”.

Uziemiona - Paulina Grochowska

Performance budzi emocje, niby początek taki turli turli, tu zatańczę, tam się poprzemieszczam i nagle wielkie bum. Grom z jasnego nieba i co lepsze można to poczuć tym bardziej kiedy na twarzy aktorki zaczynają walczyć emocje, by w pewnym, jeszcze nie kulminacyjnym momencie, zgasły martwo a walka przenosi się na widownię.
Tak, jest udział widowni, ale jeżeli widownia nie da się ponieść emocjom, to tak fajnie nie będzie. Tak kochani, nie tylko frekwencja ale i sam poziom sztuki w wielu miejscach zależny jest od Was i waszych chęci przeżycia czegoś, czego nigdy w życiu nie da kino. A Uziemienia na pewno nie odda recenzja, ekranizacja czy inny aktor.

Debiut reżyserski i scenarzysty wyszedł Paulinie świetnie. Żałuje, że nie byłem na premierze premier, gdyż zapewne tam działy się rzeczy niesamowite a emocje debiutu unoszą to wszystko po dziesięciokroć. Zachęcam do śledzenia Uziemienia i pospolitego stawienia się na ową sztukę, a także śledzenia działalności Koinspiracji – teatru tańca, niedługo wielka premiera, którą możecie wspomóc.

Jak się kończy Uziemiona? Na pewno Wam nie napiszę, ale cieszę się, że tego typu temat jest jeszcze poruszany i że jeszcze nie wszyscy potrafią machnąć ręką na pewien problem upadku moralnego, nie tylko osoby uprzedmiotowionej, której dramat przedstawiany jest w sztuce, ale tych, którzy krzywdzą i tych co udają że nie widzą. Uniwersalność jest taka, że problem aktorstwa, dramatu możemy rozważać w każdym aspekcie życia społecznego.

Brawo!

Uziemiona - Paulina Grochowska

Na koniec skorzystam z okazji i przedstawię Wam jako pierwszą, naszą redaktorkę, Paulinę Grochowską, wcześniej znaną u nas jako Groszeq, tancerka, aktorka, performerka i absolwentka poznańskiego Uniwersytetu. Występuje od zawsze, ale magię tańca współczesnego odkryła dopiero na studiach. Tańczy w Teatrze Tańca koINSPIRAcja przy WSNHiD, Tomdance Company, gra w Teatrze Strefa Ciszy w Poznaniu oraz występuje w międzynarodowych projektach. Obecnie stara się wciąż rozwijać swoje umiejętności, cieszyć płatkiem śniegu czy rosą na trawie i być coraz bardziej szalona. Jest z nami od samego początku i wierzymy, że zostanie do końca.

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.