Zdrowych, radosnych, spokojnych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia,
życzę, naszym drogim czytelnikom Ja, My, Wszyscy!
Zdrowia, bo zdrowie najważniejsze i bez niego reszta się przysłowiowej kupy nie trzyma. Radości, bo uśmiech jeden wart jest więcej niż wszystkie skarby świata, a i uśmiechającemu i radosnemu jakoś lepiej iść przez życie. Spokoju, co by zmartwień nie było i radość, wcześniej wspomniana, była nigdy niczym nie zmącona, a w spokoju i serce zdrowsze i wszyscy jacyś piękniejsi. Pogody ducha, bo pogoda ducha być musi i tyle!
A teraz czadu…!
Co by Wam pieniędzy nigdy nie brakowało, a jak zabraknie to nie na długo, ale nie bogactwa wielkie, a tyle co byście znieść mogli taką kwotę i Wasze zdrowie psychiczne także. Mądrość była mądrością a nie fatamorganą kryjącą głupotę. Czasu, by zawsze było więcej dla siebie i bliskich a nie tylko dla pracy i gadżetów. Kultury, byście w czasach VoDów i wszystkiego na żądanie znaleźli czas na teatr, muzea i koncerty. Serca dla innych ludzi, gdyż są oni tacy sami jak my, a przy tym życzliwości.
Zawsze bliskich nam osób, a nigdy samotności.
Rodzicom cierpliwości i niekończącej się miłości, rozsądku i chęci przekazania dzieciom tego co najlepsze (i by zrozumieli, że kaski do nauki chodzenia nie są potrzebne).
Dzieciom, miłości i szacunku do rodziców. By pamiętały także, że nauczyciel to nie faszysta z kubłem na głowie, a człowiek, który chce pomóc zdobyć mądrości i wykształcenia. By chciały wyrosnąć na mądrych i rozsądnych ludzi, a czerpały przyjemność nie ze słoneczek, a ze scrabbli. Więcej powietrza, mniej konsol, więcej baz w krzakach i karabinów z patyków, niż Mortal Kombat w telewizorze.
Politykom, by rozumieli, że więcej nie zawsze znaczy lepiej.
Przyjaciołom, by nigdy nie kłócili się o kasę, a kolekcjonowali ze sobą najlepsze wspomnienia. Niech przyjaźń wieczna będzie!
Panom, miłości, pracowitości, męskości, mniej stresu a więcej chuci.
Paniom, miłości, mniej emancypacji, a więcej czułości. Mniej spodni, a więcej sukienek.
Dziennikarzom, by obiektywizm, nigdy nie był pustym hasłem w słowniku.
Blogerom, by zawsze walczyli o wolność słowa, mniej zajmowali się plotkami a więcej konkretami, mniej powielali a więcej tworzyli.
Startupom, niekończących się pomysłów.
Paniom w okienkach więcej chęci, cierpliwości i by wasze oczy zawsze się śmiały.
Pracownikom, szacunku do pracy i odnalezienia w niej pasji.
Pracodawcom, szacunku do pracowników, by zawsze wiedzieli, że są takimi samymi ludźmi jak osoby przez nich zatrudniane, by zawsze słuchały i były słuchane.
Muzykom, mniej komercji.
Muzykom polskim, by zrozumieli, że pop to nie klucz do sukcesu i nie trzeba się sprzedawać, by być usłyszanym.
ZAiKSowi, obniżenia tantiem i nie wstrzymywania rozwoju rynku muzycznego w internecie.
Artystom chowającym się w szufladach, by wreszcie je otworzyli.
Lekarzom, by leczyli, a nie udawali i by pamiętali o swojej przysiędze Hipokratesa.
Firmom farmaceutycznym o nie wymyślaniu głupot, tego samego całej reszcie…
Uniwersytetom, by nie młócili studentów masowo, ale kształciły zgodnie z powołaniem.
Księżom, porywających i mądrych kazań, bezgranicznej miłości do ludzi.
No i Wam drodzy czytelnicy, cierpliwości oraz porywających artykułów w Niecodzienniku Niekulturalnym i jeszcze raz zdrowia. No i żeby Wam internet odłączyli na święta.
Wyczerpujące życzenia :D
Najlepszego Panie P.- oby powyższe życzenia stały się możliwe w spełnieniu ;)