Kategorie: MyślTagi: , , , bezpośrednik

Subtelne oświetlenie z prozą życia w tle…

nocna_lampka

Oddział już zamknięty jest
Lecz jeśli chcesz, wyważyć możesz drzwi
Oddział już zamknięty jest
Możesz do nas wejść i z nami być

Oddział Zamknięty – Oddział już zamknięty jest

Będzie nie do końca poważnie.

Proszę sobie wyobrazić, wiek XX, może tak ósma dziesiątka, dzięki temu będę mógł napisać, że mroźna zima za oknem, czyli nie ma czego tam szukać, a to że aparatowi politycznemu się strasznie nudziło w tych czasach, to tym bardziej nie ma czego tam szukać, bo wtedy każdy znajdował, lub ewentualnie znajdował się…

Wyobrażamy sobie mieszkanie jak każde inne, gdyż w tych bardzo wygodnych czasach, każde mieszkanie wyglądało podobnie i sąsiad mógł wejść i niczego nie podejrzewając czuć się jak u siebie. Czyli standardowe meble, standardowy telewizor, który nie działa, poniżej wspomnę dlaczego. Tapeta w kwiaty, żółta, koniecznie musi być żółta, bo kiedyś była biała, ale odkąd na półce leżą Sporty z kiosku i Marlboro z Pewexu za dolary, to kolor się zmienia, przy okazji ile to radości, że za darmo można mieć nową tapetę. Za darmo? Wtedy funkcjonowały dwie waluty: Polski Złoty i Dolar, ew. dewizy, a popularnym zawodem był Cinkciarz.
Prądu nie ma bo jest dwudziesty stopień zasilania czyli telewizor nie działa, żarówki 100W też już nie świecą, a co najlepsze, ogrzewanie także szlag trafił. Pewnie zaraz włączą, może z samego rana. To już sam sekretarz wie. Pod łóżkiem nielegalna drukarka, w materacu ulotki. Mamy kuchnię, wyobrażamy sobie kuchnię, taka samą jak wszędzie, bo jeżeli pokoje podobne, to i kuchnia dlaczego ma odbiegać od schematu. Siedzi tam rodzina, wokół pełno dymu tytoniowego, siedzi skupiona nad palnikiem z gazem, siedzi razem, bo w kupie cieplej. Ona ma fartuch, ona przejmuje się, że dzieciom jest zimno. On robi sobie kanapki z dżemem na poranną zmianę na zakładzie, patrzy czule na nią i na dzieci, jej i dzieciom robi się ciepło, czuć od niego lekki podmuch alkoholu, ale to nic strasznego, Żytnia dla animuszu i zdrowotności. Ona zadaje pytanie:
Która godzina kochanie?
– Oj, widzisz, nie nakręciłem swojego sikora.
– wskazuje na zegarek na ręce z wielką tarczą, na której widnieje lekko zatarty napis USRR. On i ona mają dobre pożycie.
Dzieci siedzą obok, syn opowiada jak to w kapsle ograł kolegów i zdobył trzy paczki gumy balonowej i jak to Kasia spod siódemki dała mu buziaka w policzek, za to w główce swojej już obmyśla imprezkę w większym gronie przy winku, gdzie będzie mógł zbadać Kasię spod siódemki i poszukać w różnych miejscach dolegliwości – oczywiście drodzy czytelnicy podczas wyobrażania sobie tego, proszę wyłączyć wszelkie bezeceństwa, to jeszcze było wtedy delikatne. Córa, dzisiaj zaczęła chodzić z Kajtkiem ze starszej klasy za rękę, wszystkie koleżanki jej zazdroszczą, Kajtek nosi flanelowe koszule i chce zostać inżynierem. Córka ubiera się normalnie jak wszyscy, córka chce być w przyszłości piosenkarką niczym Małgorzata Ostrowska, córka dzieli się swoimi emocjami z rodzicami, córka nie przejmuje się wyglądem swoich piersi, ba, jest z nich dumna. Palnik z gazem oprócz funkcji grzewczej, subtelnie oświetla tą rodzinną atmosferę.

Teraz przenosimy się trochę dalej. O dziesięć lat do przodu. Zima dalej jest siarczysta, ale już nie tak jak kiedyś, mieszkania się zmieniły, a słowo trend wkrada nam się do słownika cichaczem. W wielu mieszkaniach meble dalej są takie same, gdyż kiedyś to była wysoka klasa, mogą być delikatnie przerobione, co by sąsiad się nie mylił. Jest kapitalizm, jest więcej zamków w drzwiach i to w dodatku zakluczone, tym bardziej sąsiad się nie pomyli. Ale bardzo lubimy sąsiada.
Już każdy może chodzić nocą, nikt nie straszy po nocach, choć zaczynają gwałcić i okradać, może i to wcześniej robili, tylko niestety Kronika Filmowa o tym nie wspominała, lud przymyka na to oko, ale Wiadomości i różne Dzienniki widzą w tym zarobek, jak wspominałem kapitalizm.
Proszę sobie wyobrazić ten pokój, na półce już tylko Marlboro, Caro i Camele i już nie z Pewexu ale z kiosku ruchu, bliżej, wygodniej, lepiej. Wszyscy siedzą w pokoju, subtelne oświetlenie nadaje lampa stojąca na jednej nodze z żarówką 100W, proszę sobie wyobrazić, wszyscy siedzą w tym pokoju i gra kolorowy telewizor. Wszyscy śledzą, niektórzy chcą, niektórzy muszą, wydarzenia polityczne, gdyż sporo zaczęło się dziać w tym temacie i w tych czasach. Ona ma sukienkę w kwiaty, wytapirowane włosy i pomalowane paznokcie, patrzy czule na niego, gdyż nie widziała go cały dzień. Ona była dziś w pracy, plotkowała z koleżankami o pożyciu, wracając zrobiła zakupy i obiad. On siedzi w fotelu w samym podkoszulku, gdyż właśnie zdjął swoją białą koszulę, wpatrzony czule w telewizor, za chwilę się dowie jakie strategie musi objąć w firmie ubezpieczeniowej w której udało mu się wspiąć po szczeblach kariery, po godzinach namawia wszystkich znajomych na Amway, taki cud gospodarczy gdzie wszystkie produkty są wysokiej klasy z wysoką ceną. Gdyż to zawsze szło w parze. Czuć od niego alkohol, nic niebezpiecznego, odreagowuje stres związany z pracą. Ona zadaje mu pytanie:
Kochanie, która godzina?
– Oj Skarbie, widzisz, że ważne rzeczy się dzieją i … hmmm
– chwila zadumy – wyczerpała mi się bateria w zegarku. – odpowiada w napięciu spoglądając przez chwilę na swój zegarek ze skórzanym paskiem i pięknym złoconym napisem na tarczy Varsowia.
Dzieci siedzą obok, syn ogląda dziennik z rodzicami, bo w tym czasie nie musi odrabiać lekcji, zastanawia się nad wieloma ważnymi rzeczami: czy rodzice się kapną, że wykradł im papierosy z paczki, czy jutro zdoła zaprosić Kasię spod siódemki do kina i czy po tym będzie mógł pocieszyć się jej biustem i czy ma podobny jak te panie, jakie oglądał z kolegami w toalecie szkolnej w gazetce Cats i czy się już goli tu i ówdzie, czasem przez myśl mu przejdzie, czy jego długość penisa jest wystarczająca. Rodzicom mówi półgębkiem, że wszkole jest super i lepiej być nie może, a dzienniczek gdzieś zgubił. Córka zaczęła się malować, dzisiaj wyśmiała Kajtka ze starszej klasy, który do niej startował, po cichu podkochuje się w dużo starszym Andrzeju. Zastanawia się, czy jej piersi już są wystarczająco duże i czy przypadkiem nie mają dziwne kształtu. Córka ubiera się normalnie, choć już trochę lepiej od reszty koleżanek, koleżanki córce zazdroszczą, córka w przyszłości chce śpiewać jak Kora z Maanamu, wczoraj wypiła z koleżankami swoją pierwszą butelkę wina. Stuwatowa żarówka nie gaśnie, dzisiaj została wkręcona.

Jedziemy dalej.

Proszę sobie wyobrazić pierwszą dziesiątkę XXI wieku. Zima, niczym się nie różni od jesieni. Mieszkanie z nowymi meblami, pół roku temu zmienione, już coś się odkleja, drzwiczki wczoraj odpadły, trzeba się zastanowić nad nowym kompletem pasującym do pomarańczowych i w kolorze limonki ścian, które nie pochłaniają już dymu. Słowo trend zostało wyparte przez inne cudowne słowa jak jazzy, trendy czy bardziej orientalne zapożyczenia z zachodowszczyzny. Jest kapitalizm, a zachodowszczyzna wchodzi drzwiami i oknami. Sąsiada nie lubimy, sąsiad to chuj, co chwile podkłada świnie, co chwile oszukuje i zazdrości, za co on kupił ten nowy samochód do jasnej cholery? Za dnia wychodzą tylko pracujący i uczący się, nocą miasta żyją pełną parą, imprezy do białego rana, gwałty do trochę wcześniej, tabletki gwałtu w drinkach, ktoś komuś gardło przypadkiem poderżnie, a inny nie widział co to śmierć, a tak bardzo by chciał, bo ma urodziny. Dziewczyny chodzą prawie ubrane, zahartowane, nie straszna im pora roku. Faceci się koksują i już nawet nie próbują powstrzymywać swojego wycieku testosteronu, na ten brak siły/chęci (właściwe podkreślić) to nawet koks nie pomaga. W telewizji ciągle przekręty, wojny, kampanie wyborcze, afery, pięćdziesiąt komisji śledczych i kolejna żałoba narodowa. Proszę sobie wyobrazić, że w tym czasie bardzo modna zrobiła się żałoba narodowa, co chwilę ją ogłaszają, a ludzie po cichu narzekają, że znowu kabareton nie poleci w tv. W sumie kabaretony same w sobie nie potrzebne są w tych czasach, gdyż wyparła je bardzo mocna konkurencja z Wiejskiej.
Teraz już nie wyobrażamy sobie pokoju tylko całe mieszkanie. Rodzina rozstrzelona, każdy w swoim pokoju, każdy zajmuje się swoimi rzeczami. Ona ma piękne, długie, kolorowe i sztuczne paznokcie, nie bądźmy ciekawi jak się podciera i czy sprawia jej to przyjemność. Nie robi obiadu, w zasadzie to nic nie robi, oprócz odbierania telefonów w pracy i klęczenia przed szefem. Ponoć doskonale zna francuski. ona siedzi przed wielkim, płaskim, nikomu potrzebnym, telewizorem, ona może się nim pochwalić, ona ogląda na nim lajfstajlowy program z byłą prezydentową, już nie myśli o swoim pożyciu z nim. Czuć od niej alkohol. Syn przechodzi mimowolnie coś stukając w swój lajfstajlowy telefon. Ona zadaje mu pytanie:
Człowieczku, synku, która godzina?
– Nie mam czasu, piszę smsa, a tak nie sprawdzę godziny..
– odpowiada grzecznie syn, stukający ciągle palcami w swój cud techniki.
Syn z reguły nie zastanawia się nad niczym, wczoraj zaliczył Kasie spod siódemki, ona to miała fantazję i dziwne że tak szybko i że z nim chciała bez zamiany dwóch zdań stracić dziewictwo, taką fantazję miała. Syn już nie może się doczekać kiedy opowie o tym dzisiejszej nocy kolegom, którzy go nie lubią i syn ich nie lubi, na kolejnej imprezie, na którą już bajeruje smsem kolejną laskę. Syn nie chce już szkoły, choć szkoła bardzo chce syna, z wielkim bólem. Córka nie myśli o niczym, jest prawie ubrana, szykuje się na inną imprezę, jeszcze nie wie, że jest w ciąży i nie dowie się nigdy czy ojcem jest Kajtek, Andrzej, Jurek, Sławek, Paweł, Piotrek, Karol, dwóch Sieczaków, czy uroczy NN.
On siedzi w kuchni, szykuje sobie kabanosy na kolacje, z czułością patrzy … wstecz na to co robił dzisiaj na biurku w swojej cudownej i dużo pieniążków przelewającej na jego konto, pracy. On ma nadzieję, że nikt się nie dowie, że ma romans z szefową, od niego nie czuć alkoholu, do niego przemówiła propaganda telewizyjna o trzeźwości, on nie rozmawia z żoną już szósty dzień. Subtelne światło w kuchni nadaje nowiutka mikrofalowa kuchenka….

Jedziemy dalej…
Proszę sobie wyobrazić, jeżeli zdołacie sobie wyobrazić, co może być dalej…

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.