Kategorie: Kultur(w)a, Myśl, pieprznieTagi: , bezpośrednik

Świnie na wybiegu, czyli prasówka i moje prawie obiektywne zdanie na tematy różne…

prasowka

w telewizji żałoba
wszystko widać na czarno
nawet pani z pogody ma urodę cmentarną

Cool Kids of Death – TV panika

Ostatnio, po ciekawostkach jakie to pojawiają się na Wykopie i w różnych serwisach informacyjnych, stwierdziłem, że zepsuje sobie humor i pooglądam w ramach rozrywki dla masochistów – Fakty, a w moim osobistym sprycie zahaczyłem także o Wiadomości, co by zweryfikować pewne dane. Oczywiście ciśnienie mi wzrosło, a mięsem rzucałem tak mocno, że jakby kto był na linii rzutu poległby śmiercią tragiczną. Po tej zacnej chwili uniesienia, stwierdziłem, że pieprzyć nagrodę nobla za odkrycie sensu życia muszki owocówki, pora podzielić się ze światem własnymi, krótkimi przemyśleniami na tematy bardzo współczesne i troszeczkę wsteczne…

Pewnego czasu Marsel popełnił bardzo dobry, a zarazem popularny wpis na temat Kultu i wypowiedzi Kazika odnośnie ściągania jego płyty przed premierą, kiedy go przeczytałem, zapytał się mnie o moje zdanie w tym temacie. Stwierdziłem, że napiszę o tym u siebie, a w duchu pomyślałem, że zahaczę o temat przy okazji recenzji tej głośnej płyty.
Z racji tego, że recenzji nie będzie, napiszę: Marsel podpisuję się pod Twoim tekstem rękoma i nogami. Gdyby artyści zaczęli choć trochę korzystać w swojej własnej nieprzymuszonej promocji z dobrodziejstw internetu, świat byłby piękniejszy. Na dzień dzisiejszy znam dwa (może jest ich więcej) zespoły, jeden uwielbiam, drugi nie bardzo, które wykorzystują jakiś promil z tego co można wycisnąć, a są to: mój kochany Nine Inch Nails (bardziej) i Radiohead (są na dobrej drodze w procesie informatyzacji świata i twórczości).
Wracając do Kazika i zespołu Kult (zwał jak zwał), płytę słyszałem kilka razy, parę razy nieuważnie i parę bardzo uważnie (szukałem tego czegoś) i uznając to zdanie za krótką i treściwą recenzję, nie znalazłem. Kult zakończył się, jak na razie dla mnie, przed płytą „Ostateczny krach systemu korporacji”. Od tamtej pory wszystko na jedno kopyto, a płyty tak do siebie podobne, że czasem nie wiem jakiej słucham. Tyle szumu na temat klona, to jest bezsens i przy okazji świetny marketing wirusowy. Ale o tym już było. Może mój brak obiektywności wynika z tego, że z twórczości Kazika i Kultu wyryły się w moim sercu Arachja i Lewe Lewe Loff, za które i jeszcze więcej mógłbym kiedyś podziękować bardzo, jak i za Kazikowy kawalas Co się stało z naszem panem, autorowi. Nowa płyta dupy nie urywa i to uznajmy za meritum sprawy. Lecimy dalej…

Fruwając po internecie trafiłem na popularny program rodem z popularnej stacji telewizyjnej, Cribs w serwisie s2o. Głównym bohaterem programu był nikt inny jak dom Piotra Rubika. Jedna krótka refleksja patrząc na właściela tego surowego mieszkanka. Jak za dwieście lat odkopią grób to po włosach go poznają, być może jeszcze jakiś proces beatyfikacyjny się zacznie. Przeszczep był tak udany, że bujna fryzura ma się nijak do tego co było kiedyś, niewielu go pamięta z programu MO, to chyba i dobrze (dla niego i kto wie czy dla jego żony też). Piotruś dalej gra w gierki, komponuje od ósmej rano do późnych godzin wieczornych w swojej pracowni, a jego żona zapewne jest niezależną kobietą. Ale mnie to akurat nie obchodzi, nie jestem pudelkiem i lecę dalej…

Ostatnie wydarzenie z szołbiznesu i lajfstajlu, które mną wstrząsnęło to była, nikt inny, jak Agnieszka Chylińska i jej nowy przebój. Taki z tego Modern Rocking jak z koziej dupy trąbka, no chyba, że przyrównamy do Tokio Hotel. Jak Boga kocham, słysząc to badziejstwo myślałem, że to jakiś club remix a 'la dj Marian z Koluszek. Kiedy jednak doszedłem do tego, jak bardzo się myliłem kopara mi opadła. Wolę pamiętać panią Agnieszkę Ch. jako wokalistkę zespołu O.N.A. i chwilę potem. Czyżby mam talent obudził w niej chęć odkrycia siebie na nowo? Po takim odkryciu, bym zakrył szybko i zapomniał. Nie ten wokal, nie ta aranżacja, nie po tylu latach. Choć zapewne pani Agnieszka Ch. jak będzie dalej pchała swój Modern Rocking do przodu, to niebawem usłyszymy ją w chórze gospel, a jeszcze później śpiewającą do kotleta na parostatku turystycznym. Dzisiaj pani Agnieszka staje na piedestale obok Mandaryny, która pokazała sztuczkę i zamieniła się w swoim teledysku w Gracjana R. . Talent muzyczny taki sam. Wiedziałem, że Gracjan też była kobietą.

Polityka. Świat. Dwie sprawy.
Nie wiem czy wiecie, ale teraz jest taka światowa moda na szczepienia przeciw A/H1N1, potocznie zwanym świńską grypą. Świat oszalał na punkcie tego zjawiska, kolejki są ogromne, jak kiedyś u nas za papierem toaletowym. Ciekawostką tej mody jest to, że zbudowana ona jest na strachu, medialnych krzykaczach i wspaniałomyślnej organizacji dbającej o nasze zdrowie – WHO. Atutem dodatkowym jest to, że jest tak pożądana, aż rządy wzięły na siebie odpowiedzialność za powikłania, odciążając przy tym firmy farmaceutyczne. Do Polski moda trafia zawsze ostatnia, ta także. Mógłbym czuć się zawiedziony, jednak tak nie jest, wręcz przeciwnie, zacząłem pałać platoniczną miłością do naszej obecnej minister zdrowia. A dlaczego? Zalecam obejrzeć Kropkę nad i z jej udziałem, gdzie przy okazji można zobaczyć jak pani prowadząca, co kiedyś w kronikach filmowych tropiła afery, kompromituje się zadając głupie pytania, nie dając dojść pani minister do słowa.
Wiele jest teorii spiskowych wokół tematu, wiele jest dementi i prób wyśmiania doszukiwania się piątego dna tej przepięknej mody. Jak dla mnie, jestem przekonany, że wstrzykiwania choroby zmieszanej z rtęcią nie potrzebuję. Cholera, jak to jest, że rtęć pomaga leczyć, a jak się stłucze termometr to zaczyna się afera. Hm. Jednak lepszą metodą na pewno jest opracowany sposób przez rosyjskich profesorów, wszystkiego dużo: dużo czosnku, dużo seksu… ja dodam, że wypalanie specyfikami na bazie spirytusu też zdaje egzamin. Ale ktoś zarabiać musi. Już widzę te 20zł za czosnek w sklepie.

Na koniec coś o prawach autorskich. Jak wiadomo zamknięto serwis odsiebie.com, powstają petycje przeciwne temu procederowi. UE niedługo będzie nas odcinać od internetu, do którego, że by się dostać będziemy musieli podawać imię, imię ojca, nazwisko, pesel, nazwisko panieńskie matki, numer buta, grupę krwi i wymaz z kału. Wtedy będziemy czuć się bezpiecznie, a źli pedofile już nie będą zamieszczać brudnych treści w internecie. Policja będzie mogła nam wpuścić szpiegującego trojana, a jak coś przeskrobiemy i będziemy kombinować, to trojan wypuści od nas mp3 i wszystkie filmy, aby pan po pięciu minutach pukający do drzwi mógł nas zaaresztować za paserstwo. OpenSource zniknie, gdyż przyczynia się zapewne do procederów mafijnych i na linuksa tak prędko w/w trojana nie da się wpuścić, a szyfrowanie dysków zostanie zabronione, bo naród biedny i sklerotyczny i hasła zapomina. Prawa autorskie będą przestrzegane i będą lepsze, wtedy na pewno mój niecodziennik zostanie zamknięty, za fragmenty tekstów piosenek przy wpisach, no i co, że nie są pełne i że podaję autora + nazwę utworu, a jak nie za to, to za to, że jest zagrożeniem dla demokracji w UE, co już ponoć jakiś prezydent z Zachodu pragnie to uskutecznić. Tacy będziemy bezpieczni.

Zmiany idą na lepsze, będziemy żyć bezpieczniej. Utopia coraz bliżej…
Koniec la la la la, łoł łoł łoł, baj baj baj (jak to śpiewa niejaki Obywatel G.R.).

PS. Obywatel G.R. zablokował swoje filmy, obecnie są tylko dla przyjaciół.

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

2 komentarze do “Świnie na wybiegu, czyli prasówka i moje prawie obiektywne zdanie na tematy różne…”:

  1. jazonz pisze:

    Kult mniej kultowy, Olejnik zapowietrzona. Z Chylińskiej pop rocka został jeno pop, Hydrobudowa pewnie nie odda stadionu Lecha na czas. Ukraina z po mistrzowsku leży i kwiczy, świńska grypa podkłada nam świnie po ptasiej rozdziobią na kruki i wrony, Unia nas podzieli a ja mam nadzieję, że to nie było pęknięcie woreczka żółciowego ;)

  2. […] dłuższym przemyśleniu kwestii opisanej wcześniej o pani Agnieszce Ch i jej nowej twórczości, stwierdzam, że się znacząco […]

Machnij komentarzem.