Kategorie: MyślTagi: , , bezpośrednik

Z ziemi włoskiej do Polski… relikwie!

Hey, Mr. Tambourine Man, play a song for me
I’m not sleepy and there ain’t no place I’m going to
Hey, Mr. Tambourine Man, play a song for me
In the jingle jangle morning I’ll come following you

Bob Dylan – Mr. Tambourine Man

Pewna część starszej generacji JPII zapewne zjadła coś nieświeżego, gdyż jak ostatnio doniosły nieulubione media, co niektórzy pragną zrobić ze ś.p. Jana Pawła II F. Chopina i po beatyfikacji sprowadzić serce do Krakowa jako relikwie, inni zadowolili by się mniejszym szczątkiem.

Nie dość, że Watykan zapowiedział, że nie dzieli papieży na relikwie, to już spragnieni pokoleniowcy dzielą sobie skórę na niedźwiedziu jeszcze przed polowaniem. Wrażenie takie, że gdzieś wartości duchowe ulatują i gubią się w przestworzach.

Największą relikwią jaką mamy, są nauki JPII, encykliki, dzieła, jego życie, które powinniśmy przemieniać w czyn, przyjmować do serca, a nie pragnienie serca namacalnego wmurowanego w katedrę. Relikwie tak jak krzyże, obrazy, nie są amuletami i nigdy nie będą. A ciału powinniśmy dać odpoczywać w pokoju.

Źródło: Onet.pl

Troszkę to wszystko gubi się w lekkim absurdzie, jakim najczęściej jest ignorancja, z której powinniśmy chcieć wychodzić i wyjść, gdyż ona nie jest siłą, a tym bardziej usprawiedliwieniem.

PS. Dodam jeszcze, odchodząc od tematu, że skończyłem plan moich dwóch dzieł życiowych, które nastąpią jedna po drugiej, informacje na bieżąco. To tak tylko z małych zawodowo-designerskich niusików.

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.