Mieliście kiedyś takie uczucie, że słyszycie muzykę, zwracacie na nią uwagę, robicie swoje, nagle pojawia się wokal i zamieracie. Czas zatrzymuje się w miejscu, chcieliście coś powiedzieć ale wyleciało wam z głowy, ręka zawisa w powietrzu, jesteście jak zahipnotyzowani, bo nie słyszeliście niczego bardziej zaskakującego wcześniej. Taki był mój pierwszy raz z Hanimal i ich Poetry About The Point.
WPP84 – kolejny as z Gorzowa
Ten Gorzów to jakaś kuźnia talentów sceny alternatywnej łamanej przez elektroniczną. Kuźnia, bo choćby przypomnijmy sobie UL/KR, albo samego Króla (którego recenzję piszę już któryś miesiąc) i niedawno opisywany zespół anTeny. A tu nagle do całego towarzystwa dołącza WPP84, a dokładnie Waćpan P., czyli Wojciech Brożek i jego instrumenty.
Lil Ironies elektryzują i nie dają odpocząć
Tym razem już nie na szybko, już po 3 marca i po milionowym odsłuchaniu albumu. Czy nadal jest kobiecą płytą i czy nadal robi wrażenie jak za pierwszym razem? Na chłodno się jednak nie da, ale najpierw poznajcie teledysk promujący album w którym spokój zderza się z chaosem.
Będzie hałas, nadchodzi nowe By Proxy – Ecotone
Pędzę z informacją, że już niedługo wybuchną wam głośniki, szyby w domach i samochodach będą falować tak mocno, że będzie można po nich surfować, a to wszystko dlatego, że nadchodzi nowy album By Proxy pod tytułem Ecotone.
anTeny – Armia Drzew
Są takie zespoły co istnieją przysłowiową kupę czasu, grają gdzieś pokątnie lub supportują te bardziej znane, często zdarza się, że także bardziej nieudane, kapele. Co jakiś czas wydają EPki, a i tak o nich nie słychać za bardzo. Wierzę, że ten czas przeznaczają na warsztat, a single wydają na czuja, albo żeby ludzie o nich nie zapomnieli, w sensie garstka fanów wiedziała, że żyją. Tyka zegar, odlicza czas do momentu, kiedy będą gotowi wyjść i namieszać, wyjść z pewnością, że osiągnęli na tę chwilę wszystko by zaistnieć… i oto są.
Wierzę, że z zespołem, który istnieje już 11 lat, było choć trochę podobnie. Drodzy czytacze, tadadadadaaaam, oto gorzowskie Anteny, a dokładnie anTeny i ich Armia Drzew.
Lil Ironies – kobieca i zaskakująca
Jak nie lubię szybkich wpisów, to jednak, żeby coś polecić nadają się doskonale, a tutaj właśnie taka sytuacja. 3 marca breakbeatowy zespół Lil Ironies wydaje swój debiutancki album, a już, przy okazji, można go słuchać w serwisie bandcamp.
Oneiric – mocno i o ciekawym smaku
Dobrze brzmią.
Cholera, dobrze brzmią, a na pierwszy rzut ucha nie powiedziałbym nigdy, że są z Polski, a bez usłyszenia wokalu zgadywałbym nazwy metalowych zespołów spoza granic oceanu. Oto Oneiric z Warszawy.
By Proxy – głośniki na full poproszę
Skleroza to taka złośliwa menda, która w połączeniu z czasubrakiem staje się bardziej nieznośnym duetem niż ci dwaj co porwali księżyc. Tyle razy co miałem napisać o zespole, który dominuje w moim samochodzie na długich trasach, to już na żadnych palcach nie zliczę. A jakiś już czas temu, praktycznie w dzień premiery zakupiłem ich EPkę full dark, no stars i tak z nią jeżdżę i się nie dzielę. Na szczęście dzisiaj dostałem informację o premierze nowego singla i na szczęście dla Was czytacze bo będziecie mieli okazje poznać jeden z kolejnych najbardziej wybitnych duetów w Polsce, dojrzewających niczym jabłoń na słońcu, gdyż taki wniosek mam po przesłuchaniu nowego singla. A mowa tu oczywiście o BY PROXY.
Divines – muzyka dla freaków prosto z… Polski
No dobra, na naszym rynku są artyści, przez których przestałem słuchać radia. Dodatkowo znudzony tym wszystkim co teraz się produkuje i pokazuje na popularnych kanałach tv muzycznych nie przemawia do mnie wcale, a szkoda, bo wspominam jak konsumowałem treść przez wiele godzin ślęcząc przed ekranem i wsłuchując się w doskonałości tych dźwięków. Chyba nigdy nie skończę krytykować rodzimego rynku, na którym nie ma zbyt dużo miejsca dla fajnie utalentowanych ludzi, którzy mieliby siłę przebicia. Z jednej strony też dobrze, gdyż zapewne wiele zespołów które przybliżaliśmy na NN by się już dawno zepsuło, a tak grają ciągle świetnie.
Pewien dzień, pewien mail, pewno polecenie, by posłuchać. Puściłem, stwierdziłem, że trochę szalony zespół z zagranicy, wrodzona ciekawość jednak wyprowadziła mnie natychmiast z błędu. Gdyż artyści, o których za chwilę przeczytacie, nazywają się Divines i pochodzą z … Mazowsza.
Kari Amirian świetnie zremiksowana w Sensefloor
Już na wstępne połechtam po dzyndzlu Sensefloor, gdyż pretenduje u mnie na najlepszy polski label pod kątem artystycznym, gdyż każdy album jaki miałem okazję przesłuchać okazał się być rewelacyjny pod każdym względem, o czym wspominałem w recenzjach, a w praktyce żaden z nich nie schodzi mi z słuchawek. A tu proszę, kolejna nowość – Kari Amirian w remiksach od recenzowanych wcześniej, przeze mnie, artystów.
Z racji tego, że nagród muzycznych jak Fryderyk już nie uważam, to przegapiłem taki talent, kobietę, która od 2011 roku posiada płytę, po którą sięgnąłem od razu po usłyszeniu remiksów.
Ale od początku…
Baasch od Sensefloor – proste, mroczne i romantyczne
Baasch to trzeci artysta z nowego, warszawskiego i niezależnego labelu Sensefloor. Poprzednie dwa, czyli Disordered i Patryk Cannon urywały głowę przy samej dupie, jako świeży powiew alternatywy. Ufając gustom twórców labelu zabrałem się za Baasch, EPkę o dźwięcznym tytule Simple Dark Romantic Songs i cholera jasna, to nie takie proste i romantyczne do końca.
Sensefloor – nowy label muzyczny na który warto zwrócić uwagę
Duet Bueno Bros, znany przede wszystkim z remiksów czołówki polskiej sceny, otworzył własny label muzyczny. Sensefloor powstał z myślą o dźwiękach z pogranicza muzyki tanecznej, elektronicznej i alternatywy. Na dzień dobry uderzają z niezłymi produkcjami, jak na razie same EPki, ale niewyobrażalnie miłe dla ucha.