Dyzmatronik przed premierą płyty (15.02) promował się dość nienaturalnie mocno, praktycznie co miesiąc pojawiał się nowy teledysk na YouTube i singiel na soundcloudzie.
Nie ukrywam, że bałem się strasznie finalnego produktu, gdyż tak jak w trailerach filmowych, że być może, już zaprezentowano najlepsze sceny a całość będzie dosłownie do dupy, stanie się miernym dodatkiem do tych fajnych scen, które mieliśmy okazje zobaczyć. Ale trzeba podjąć się ryzyka, bo w końcu chciałem usłyszeć za wszelką cenę całość… nigdy tak się nie bałem, ale jednak po zdjęciu trzęsącymi rękoma folii wrzuciłem płytę do odtwarzacza…
Dyzmatronik – mejk maj dej tey
