Podobał się.
Bez podtekstów, na prawdę się podobał. A niby dlaczego, tandetna opowieść o miłości do nieśpiącego i świecącego w świetle dnia (sic!) wampira jarosza, może się podobać?
Anioły i Demony
… nie polecam.
Trailer i zapowiedzi, że niby dużo lepszy od swojego poprzednika zawlokły mnie do kina. Zobaczyć wielką opowieść o iluminatach grzebiących w szeregach Kościoła, toż to hit może być. I się zawiodłem, dlatego napiszę niewiele.