Podczas Świąt jak zwykle miałam chwilę, żeby usiąść z rodziną przed telewizorem. Choć telewizja polska nie zawsze oferuje w święta coś interesującego.
I tym razem usiedliśmy wszyscy razem pragnąc zbić nadmiar wolnego czasu filmowo. Ograniczone pokłady ciekawości starczyły na kilkanaście minut i po tym czasie większość familii rozmyła się w przestrzeni rodzinnego domu zajmując się własnymi sprawami. Zostałam z mamą na kanapie, przełączając bezwiednie kolejne kanały i wertując wybiórczo Tele-Tydzień.
– A może obejrzymy „Wiedźmę wojny”? – wyrwała nagle mama – Na Ale Kino. Ma 3 gwiazdki!
Nie byłam zachwycona, nie przepadam za filmami wojennymi. Ale nie znajdując lepszej alternatywy zgodziłam się, mimo iż film już się zaczął.
I był to bezsprzecznie najlepszy film który oglądałam w tym roku.