Hipokryzja w internecie?

Jak to jest Zbyszku drogi (Zbyszku H., aby wątpliwości nie było)?

Prawa autorskie, hipokryzja internautów, okradanie jednych przez drugich…

Po co cała ta gadka, ten medialny szum, skoro sam nie jesteś w porządku? Misja głoszenia prawdy jedynie prawdziwej jest wielka, zwłaszcza przy użyciu FB, ale jest bardzo łatwo zaliczyć wtopę… Tak się składa, że obserwuję Twojego walla i zauważyłem coś ciekawego – bardzo często publikujesz tam zdjęcia znalezione w sieci. Te zdjęcia mają swoich autorów, których zapewne o zgodę na publikację nie pytałeś, ich imienia nie wymieniłeś. Leżało w sieci i wziąłeś? Cóż więc uczyniłeś według swoich prawd (autorskich i majątkowych)? Rozumiem, że jak znajdę w sieci płytę I Ching, to będę mógł ją sobie wziąć, tak jak Ty zdjęcia?

Więc jak to jest Zbyszku drogi?

A ja podziękuję Tobie Steve…

za to, że teraz jestem już pewien, że nie mogłem zrobić więcej. Za to, że teraz wiem, że leczenie raka trzustki nie zależy od kasy, czy pozycji społecznej… Współczuję, że cholernie bolało, jak chyba niewiele innych rzeczy na świecie. Ty to czułeś, ja musiałem to widzieć.

Dziękuję.

Komplement

– Kocham Cię…

– Dziękuję za komplement.

Czy można sobie wyobrazić większą drzazgę wbitą w mięsień pompujący li tylko krew? Pewnie można, ale nie wtedy, nie tam i nie w tym sercu. Z czasem nieobecnością obrosła materia obca, a i tak szczękościsk rodzi, i ból – o nim słów już nie ma.

więc?

Trochę niekomfortowo się poczułem, gdy dotarło do mnie, że uwiera mnie lewy but. Nawigacja działa prawidłowo – wciąż idę w stronę domu. Lewa, uwierana stopa jest chyba cięższa, wciąż znosi mnie na lewo. Pośpieszne badanie kieszeni dowiodło braku jakichkolwiek środków na dojazd nieco mniej męczącym środkiem lokomocji. Mam chęć usiąść na krawężniku. Nie wiem dlaczego ktoś tak niedbale, nierówno układa chodnik – całkowicie niesymetrycznie…