A stairway to… nowhere

A teraz zobaczymy jaką nosisz bieliznę. – powiedział to głosem imitującym zawodowego gwiazdora porno, po czym chwycił za pincetę, którą miał w swojej magicznej walizeczce.
Nieeeee! Tylko nie to! Nieeeee! – zapiszczała do telewizora w taki sposób, jakby bardzo chciała by właśnie tam zajrzał. Pinceta zanurzyła się w koszu na brudną bieliznę i chwyciła wymięte, lekko brudnawe, różowe stringi.
O tak! – wrzasnął i przyłożył w sposób spektakularny do swojego nosa. – O tak! To jest to, ciekawe jak będą się prezentowały na mojej głowie? – po tych słowach długo się nie zastanawiając wcisnął przedmiot pożądania  na swój wyżelowany łeb, najcieńszą częścią wzdłuż swojej twarzy. Wraz z tymi stringami wyglądał niczym mroczny barbarzyńca na polu chwały, dzierżąc swoją bojową pincetę w dłoni. Bardzo szybko znalazł się na jej łóżku odczyniając podskoki zwycięstwa rycząc zwierzęco w stronę kamery.

Ona piszczała dalej, ale już tylko z zachwytu i podniecenia, z wielką nadzieją, że to właśnie ona wygra, w końcu bielizna uraczona była jej zapachem, częścią jej, tą najromantyczniejszą.

Czytaj więcej »

Errata: Świnie na wybiegu…

prasowka-errata

Po dłuższym przemyśleniu kwestii opisanej wcześniej o pani Agnieszce Ch i jej nowej twórczości, stwierdzam, że się znacząco pomyliłem.

Otóż rozważając w krótkiej dyskusji kwestie wiekowe, że co nie co może się w życiu zmienić a niektórzy dorosnąć i zmienić swoje zamiłowania muzyczne, a przede wszystkim twórczość, podczas pisania poprzedniego tekstu nie wziąłem tego po uwagę i nie wezmę pod uwagę pisząc i ten.

Jednak stawiając na piedestale obok Brzoskwini, Mandaryny czy innego cytrusa, ostro przesadziłem. Dlatego chciałem naprostować swoją myśl.

Artyści których szanujemy i którzy na nas robią jakiekolwiek wrażenie, bądź kojarzą się z pewnymi, ważnymi chwilami w życiu, a ci, którzy jednak odznaczyli się jakoś w polskiej muzyce rozrywkowej, gdzie pani Agnieszka Ch. zrobiła to na pewno, to stwierdzamy, że profanować to powinni się oni sami, a nie jacyś łachmaniarze na coverach, czy innych cudach. Pani Agnieszka sama siebie profanuje, więc stwierdzam, że wielką artystką jest.

Koniec tematu i kropka.

PS. Obywatel G. R. proszony jest o odblokowanie swoich filmów na YT. Dziękuję.

Świnie na wybiegu, czyli prasówka i moje prawie obiektywne zdanie na tematy różne…

prasowka

w telewizji żałoba
wszystko widać na czarno
nawet pani z pogody ma urodę cmentarną

Cool Kids of Death – TV panika

Ostatnio, po ciekawostkach jakie to pojawiają się na Wykopie i w różnych serwisach informacyjnych, stwierdziłem, że zepsuje sobie humor i pooglądam w ramach rozrywki dla masochistów – Fakty, a w moim osobistym sprycie zahaczyłem także o Wiadomości, co by zweryfikować pewne dane. Oczywiście ciśnienie mi wzrosło, a mięsem rzucałem tak mocno, że jakby kto był na linii rzutu poległby śmiercią tragiczną. Po tej zacnej chwili uniesienia, stwierdziłem, że pieprzyć nagrodę nobla za odkrycie sensu życia muszki owocówki, pora podzielić się ze światem własnymi, krótkimi przemyśleniami na tematy bardzo współczesne i troszeczkę wsteczne…

Czytaj więcej »

Miastowych nam tu nie trzeba, wieśniaków też…!

barany

Kędy spojrzysz – duch rogaty, o psiakość!
Człeku puchu ty marny, dezerterze moralny;
Jeśli zjadacz chleba w anioła nie będzie przerobiony,
To precz! nas rozdziobią kruki i wrony!
Lao Che – Klucznik

Wakacje za nami, lato za nami i niektóre głupawe wydarzenia medialne też, jak otwarcie/zamknięcie lata. No może nie do końca głupawe, gdyż jest to kolejna okazja aby coś wypić i pobujać się przy populistycznych gwiazdkach za prawie darmo. Także i niektóre mieściny przeżywały swoje dni, Dni Odolanowa, Dni Opalenicy, Święto Smaków, Święto Wina. To ostatnie, w Zielonej Górze, bardzo dobrze i darmowo, rozreklamowane ostatnimi czasy, przez „kultur(w)ę” Hip-Hop.

Kilka takich uroczystości zaliczyłem w tym roku i dzięki nim nasunął mi się pewien temat różnic etnicznych, który mam zamiar przedstawić w abstrakcyjny sposób, sumujący wszystkie zachowania i miastowych i obywateli wsi, jakie udało mi się zaobserwować i zebrać do kupy..

Czytaj więcej »

Seks tylko dla pięknych. O gazetach, tabu i modzie.

Gołąbek

Dotykaj delikatnie, bezszelestnie ciepłem palców
Dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
Dotykaj całowaniem i oddechem tak, jak lubisz
Dotykaj smugą włosów niby muślin bólowi zadaj ból.

Tomasz Żółtko – Kochaj mnie i dotykaj

UWAGA! Tutaj naprawdę poruszony został temat seksu!

Z racji tego, że jestem czepialski i w dodatku uczulony na różne delikatne sprawy, które uwielbiam traktować twardo, a w dodatku mamy czas wakacji i jeszcze na domiar złego temat seksu ma cholerny polot, stwierdziłem, że dopieprzę do tego gara delikatności i frywolności, pod hasłem „a teraz coś ode mnie”.

Czytaj więcej »

Na zdrowie…

zdrowie

A pill to make you numb
A pill to make you dump
A pill to make you anybody else
But all the drugs in this world
won’t save her from herself

Marilyn Manson – Coma White

Poprawiacze nastrojów w żyłach, płucach i wątrobie… poprawiacze nastrojów w żyłach dopływają do serca, które pompuje je dalej. Złe samopoczucie zamienia się w toksyczną ulgę i lecimy dalej…

Czytaj więcej »

Niepiśmienny o życiu…

pisuardesa

Klient sfajdał się na ścianę,
wszystkie kible są zapchane
Dziki Jasiu urwał spłuczkę,
jakiś pedał przyszedł z wnuczkiem.
Żaba skacze w umywalce,
proszę się podcierać palcem
A z sufitu woda kapie,
jako sedes ścierny papier

Big Cyc – Wielka miłość do babci klozetowej

Stwierdziłem podczas weekendowej podróży, że lubię pisuary. Nie muszę niczego dotykać, jak odchodzę woda sama się spuszcza, raj sterylności, bo kto wie kim był ostatni używający, jaką wodą toaletową się oblał, dlaczego osikał kafelki (mam nadzieję, że siebie samego też) i co oprócz mocznika jego wydzielina członkowa posiada. Nie martwię się niczym, gdyż nie dotykam, omijając wszystkie kałuże w sposób wyrobionego już odruchu czystości.
Dodatkowym atutem są papierowe ręczniki, nie dość, że miło wytrzeć ręce w coś co może służyć jako papier toaletowy, ale też jednocześnie, kiedy zaistnieje potrzeba wysiąkania dziury nosowej, to nadają się do tego idealnie. Ciężko jest wydmuchać nos w suszarkę, a wykonanie tej czynności do zlewu na tzw. „rolnika” nie bawi mnie wcale.

Czytaj więcej »

Olimpiado, pozwól żyć…

Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem

Chłopcy z Placu Broni – Kocham Wolność

Miałem nie poruszać tego tematu na łamach niecodziennika, gdyż jest to zacna akcja społecznościowa, a zacnych akcji społecznościowych subiektywnej krytyce się nie poddaje, ani tym bardziej nie stara się stwarzać obiektywnej otoczki, wokół zacnych akcji społecznościowych. Lecz jednak…
Czytaj więcej »