Manifesto

Po zdjęciu czarnych okularów
ten świat przerażający jest tym bardziej.
Prawdziwy jest. Właściwe barwy
wpełzają we właściwe miejsca.
Wąż ślizga się po wszystkim, co napotka.
Właśnie nas dotknął.

Niczego o nas nie ma w Konstytucji.

Marcin Świetlicki – Pod wulkanem

W sumie istniejemy już od 2002r. Każdy z nas tworzył gdzieś po kątach, aby w końcu spotkać się w jednym miejscu i dzielić się wspólnie  twórstwem wszelakim. Zasiadamy na co dzień w różnych przestrzeniach, środowiskach, miastach, spotykamy się z różnymi ludźmi, uczestniczymy w różnych wydarzeniach. To co nas łączy, to pasja tworzenia i dzielenia się opinią (która jest jak dziura w dupie, każdy ma swoją). Chcemy pokazywać to co wartościowe, zakrzywiać rzeczywistość, a także pisać bardzo poważnie, kąsać i przelewać emocje, bez spoglądania na siebie i innych (dlatego m.in. jeszcze się Wam nie przedstawiliśmy w pełni).

W tej chwili nie używamy do końca imion, profili, nie chcemy abyś Ty, który nas znasz prywatnie opierał, zapoznając się z treścią, na naszej znajomości. A Ty, który nas nie znasz, nie szukał nas i nie starał się zagłębiać w nasze życie prywatne. Nie zależy nam, gdyż to nie jest cel powstania tego serwisu, który właśnie czytasz.

Wyłączam tv
jakbym zatrzasnął zsyp śmiecia
czuję że trochę zelżał smród
a spory procent społeczeństwa
jest bezzwrotnie zatracony
ma gnijące odleżyny i chory mózg

Hans Solo – Zmywam

Cel podróży…

Chcemy Ciebie poznać, jeżeli tworzysz i chowasz do szuflady, chcemy Ciebie pokazać i to co robisz. Świat nie ogranicza się tylko brei medialnej i kolorowych „szitfakowych” pisemek, w których musisz pokazywać tylko to co podoba się producentowi lub redaktorzynie naczelnej. Oczywiście, o tym także piszemy, recenzujemy, gdyż w tym mimowolnie uczestniczymy jak każdy z nas, ale za to pozwalamy sobie rekomendować i obsmarowywać rzeczy głupie wyrażając przy tym naszą najpaskudniejszą subiektywną opinię (ah ta wolność). Jednak to nie jest najważniejsze, najważniejszy jesteś Ty, twórco rzeczy niezwykłych, za darmo (bez ukrytych kosztów – tym bardziej moralnych).

W każdej chwili, kiedy tylko zbierzesz się w sobie, by otworzyć szufladę, możesz się z nami skontaktować, no chyba, że my znajdziemy Cię pierwsi.

Niecodziennik…

Jak widzisz, jesteśmy blogiem (ale strasznie nie lubimy tego słowa), jednak nie spodziewaj się od nas codziennego wpisania, bo nie. Piszemy na różne tematy, ale także staramy się być na bieżąco i na gorąco opisywać wydarzenia w których uczestniczymy. Nie bój się, polityka też tu będzie, ale nie taka jaką znasz ze swoich ulubionych gazet. O seksie, jak na złość, też coś napiszemy, pieprznie i czasami poważnie. W dobie triumfu blogów (na prawdę nie lubimy tego słowa) technologicznych, nie zabraknie także nowinek, porad, recenzji ze świata „cyfronizacji”, ale oczywiście po naszemu. Znajdziesz także, drogi Czytelniku, porady wszelkiej maści (jakich byś się nawet nie spodziewał), mamy nadzieję, że będą pomocne. Dodatkowo coś o wydarzeniach publicznych (koncerty, festiwale), a także recenzje płyt, filmów, koncertów, sztuk teatralnych, w których uczestniczyliśmy, lub kiedyś oglądaliśmy, ale…

Weź kubek i poświęć chwilę, a jak nie, to nie (w końcu nikt nikogo pod pistoletem tutaj nie trzyma)…

Kooperacja…

Mimo naszego indywidualnego podejścia do wielu spraw, oraz nazwania jasno wielu rzeczy gównem, jesteśmy otwarci na współpracę. Z chęcią dowiemy się o czymś nowym, a także przyjmiemy materiały wszelkiej maści do recenzji lub testów. Lubimy jak coś się dzieje i chcemy o tym pisać, sygnalizując przy tym naszych Czytelników. Jednocześnie zastrzegamy: bez zbędnych i wymuszanych podniet. Jak coś będzie gówniane, to nie zawahamy się tak właśnie tego nazwać (i jeszcze dodamy trochę od siebie). Zapraszamy do kontaktu.

Plan…

Nie mamy, a w dodatku jesteśmy bardzo nieprzewidywalni, niezależni (nie stoi za nami żaden biznes)…
Życzymy Wam miłej lektury.