Więc muszę przejść akurat tędy… chociaż grozi to zahaczeniem niewidocznej wajchy , która uwolni zapadkę wprawiając w ruch wspomnienia.. i zacznie się projekcja…
Zacznie się w gorący letni poranek.. przejdzie poprzez całe lato. Minie jesień i sporą część zimy…
Letnie latanie ponad ziemią w absolutnym bezdechu…
Jesienna niesamowitość, dzikość…
Zimowe objawienie… wyznania i ten spacer… ten, którędy muszę przejść co dzień.. i co dzień zahaczam tę niewidzialną wajchę, która uwalnia zapadkę wprawiając w ruch wspomnienia…
Kategorie: osadbezpośrednik