Kategorie: na pigulebezpośrednik

..Again..

Świat opisany jest kwintesencją nudy. Wszystko można określić liczbami. W jedenastu żeberkach mojego grzejnika płynie dokładnie wyliczona ilość wody. Prędkość jej przepływu określona jest wzorem, którego nie znam. Ale on istnieje, wiem że istnieje. Jego żeliwo figuruje w tabelach określających przewodnictwo cieplne. No i jeszcze temperatura wody, nad która czuwa komputer zaprogramowany tak, aby zmieniał ją w zależności od pogody panującej na zewnątrz. Czasem gram nauce na nosie, malując ów grzejnik niepoprawnie grubą warstwą farby. Śmieje się pod nosem siedząc po turecku z pędzlem w dłoni i powtarzam wyliczcie teraz jak szybko nagrzeje się mój pokój.

Zaraz po tym jak obdarłem wszystkie książki z okładek ustawiłem je grzbietami do ściany. Płyty zamalowałem w sposób uniemożliwiający ich identyfikacje. To jedyny ścieżka umożliwiająca wyrwanie się z opisanego świata, który znam od dzieciństwa. Wprowadzić chaos, zniszczyć ład, bunt! Pieprzyć na kuchennym stole życiowe doświadczenie podczas niedzielnego rodzinnego śniadania. Dlaczego kopnięte dziecko musi się rozpłakać? Dlaczego nie wiem jak zaprogramować moje DVD, ale bez najmniejszego zawahania potrafię powiedzieć dokąd doprowadzi mnie droga, na którą wszedłem?

Podziel się:

Machnij komentarzem.