śpij śpij spokojnie
oddychaj głęboko
śnij różowo śnijnocny patrol czuwa
wytęża wzrok
szepty krzyki cienie
patrol równa krok
wszystko w porządku
więc od początku
tam gdzie latarnie
gdzie świateł blask
Maanam – Nocny Patrol
Noc, ostatnia myśl przed snem, a mianowicie, zaczął się tydzień temu rok akademicki.
Wczoraj w słuchawce usłyszałem, że to najcięższy rok i bardzo nerwowy, pewnie wspomnę te słowa już całkiem niedługo. W ciągu tego roku akademickiego najprawdopodobniej dostanę mój pierwszy w życiu tytuł naukowy, a w ciągu roku kalendarzowego zmienię stan cywilny, zacznę być może pracę, zacznę układać sobie życie…
Już zacząłem… i nie tyle sobie co nam. I niech tak będzie zawsze.
Ostatnio unikam wiadomości, jakoś nie chcę być na czasie z nowinkami politycznymi, jakoś czuję przesyt informacjami. Choć i tak dalej twierdzę, że im więcej informacji tym większa dezinformacja, aż się nie chce, aż się nie chce tej układanki, która wprawia ostatnio w odruchy i to nie odruchy śmiechu.
Tak, po ostatnim poście można zauważyć nie tylko to, że zaliczyłem kolejny koncert, na którego krótką, lecz jadowitą recenzję zapraszam, ale także mogło rzucić się w oczy to, iż piszę opowiadanko. A jest nim hołd ukryty w kiczu, oddany artystom nurtu własnego. Jakiś czas „Człowieka z drewna” sklejałem w głowie, aż stwierdziłem, że zacznę pisać. Będzie w sumie pięć części, zakończenie już wymyślone. Artyści o własnym nurcie, to mój hołd złożony na wasze ręce. Przyjmijcie go godnie, poddajcie krytyce. Miłej lektury.
Jest tak wdzięczna pora, nie wiem co ja jeszcze tutaj robię, gdyż dzień ciężki był niesamowicie, a że blogiem ta strona nie jest, to pisać o tym nie będę. Nocny patrol już chodzi, więc ja się kładę.
Turn the visual off.