Sypiam… z sercem ściśniętym zbyt wieloma uciskami…Budząc się i wstając tańczę na linie pomiędzy domami, ulicami, samochodami.. nikt mnie nie dostrzega…. wtapiam się w tłum pedzący nie wiadomo dokąd… Wykonuję kolejne wymuszone salto, nikt nie widzi, że odbiera mi ono oddech, bo zawsze mam uśmiech na twarzy.. . zupełnie jak kukiełka trzymana na krzyżaku, ciągana za sznurki… Malowane wielkie oczy mogłyby prawdziwymi łzami wypełnić się choć raz.. lecz ja nie pokazuję łez duszę je głęboko… i czekam aż opadną sznurki i zostanę sama… płyną wtedy wsiąkając w poduszkę… tłumiąc…
Kategorie: zejściabezpośrednik