Kategorie: Kultur(w)a, muzykaTagi: , , , , , bezpośrednik

Maria Peszek – Miasto Mania

Niekulturalna recenzja płyty…

Bardzo chciałbym, że by to było niekulturalne, ale szacunek do samej autorki jest silniejszy…

Jak długo można wsłuchiwać się w płytę, że by znaleźć jakiś mankament. Uwierzcie długo. Wystarczy spojrzeć na odległość czasu od daty premiery.

Piękne papierowe pudełeczko, kolorowe, jakieś maziaje ze świateł, zapowiada się ciekawie. Szufladka od wieży zamyka się powoli i… otwiera się brama do pomieszczenia gdzie siadamy na wygodnym fotelu i odfruwamy w stanie dziwnej euforii do krainy relaksu i braku problemów. Tak zaczyna działać subtelny głos pani Peszek, przeszywający lekko głowę. „Moje miasto” jest cudownym wstępem do reszty artystycznych figli słownych, nie obciążających za mocno mózgownicy, tak jakby artystka nagrała na płycie rzeczy które byśmy chcieli w danym momencie usłyszeć. „Ćmy” i kot na gorącym dachu mojej głowy, nie wspominając już o pieprzeniu miasta i „Czarnym Worku” zapadają w pamięć automatycznie no i się pieprzy miasto. „Miły mój” utwór kończący płytę, po krótkiej ciszy porywa nas do „Mojego Miasta” z Niewinnymi Czarodziejami w roli głównej, bardzo udany remix. Choć się nie chce, to się nuci.

Hmm same superlatywy, ale? No właśnie, słysząc już wiele, a myśląc tak samo, nie znalazłem jak na złość niczego, czego mógłbym się przyczepić. Każdy znajdzie coś dla siebie i na odpowiednią okazję i to mogę zapewnić.

———–

Maria Peszek – Miasto Mania

Czas: 42:37

1.Moje Miasto
2.Ćmy
3.Mam Kota
4.Sms
5.Ballada Nie Lada
6.Pieprzę Cię Miasto
7.Czarny Worek
8.Lali Lali
9.Mgła
10.Nie Mam Czasu Na Seks
11.Miły Mój

www: MiastoMania

Podziel się:

Piotr Siwiński

Nieprzyzwoicie uprzejmy aluzjonista, kąśliwy romantyk w rogowych okularach, który rzucił palenie, chory na twórstwo wszelakie - nie szczędzi sobie niczego. Nie zaczepiać, nie pytać, nie deptać dywanów i trawników.

Machnij komentarzem.