Już na wstępne połechtam po dzyndzlu Sensefloor, gdyż pretenduje u mnie na najlepszy polski label pod kątem artystycznym, gdyż każdy album jaki miałem okazję przesłuchać okazał się być rewelacyjny pod każdym względem, o czym wspominałem w recenzjach, a w praktyce żaden z nich nie schodzi mi z słuchawek. A tu proszę, kolejna nowość – Kari Amirian w remiksach od recenzowanych wcześniej, przeze mnie, artystów.
Z racji tego, że nagród muzycznych jak Fryderyk już nie uważam, to przegapiłem taki talent, kobietę, która od 2011 roku posiada płytę, po którą sięgnąłem od razu po usłyszeniu remiksów.
Ale od początku…