Budzimy się… budzimy się…Białe ściany, białe ubrania, jasne światło….
Budzimy się….
Huk w głowie.. niejasne wspomnienie….
Cholernie wdzierające się obce pytania…
w mój prywatny potworny huk…
Dlaczego? Po co?
Przez…. pomyłkę…. przez pomyłkę….
Płacz potworny… kobiety z boku…
Nie przekonani…. nie dowierzający….
Rozmowy, niekończące się pytania i rady….wszechwiedzących….
Wyczyścić, spisać… rozmawiać…
Czytać… i wierzyć….
…ze wyjaśnione….
Brak samotności… ciągła obecność…
.. i ten spokój jakiś taki…
sztucznie wywołany… wymuszony….
Dziś śpię w końcu sama…
Obolała…
Przecież wszystko jest w porządku…